Niepełnosprawny gorzowianin mówi "GL": - Nasi urzędnicy powinni się wstydzić. Przeszkód przybywa, zamiast ubywać
- Zastanawiam się, kto jest odpowiedzialny za odbiór inwestycji z tak rażącymi zaniedbaniami, np. z progami chodników niekiedy wyższymi, niż były przed remontem - mówi Jacek Zieliński.
Rozmawiamy koło Kwadratu. Jest piękna, słoneczna pogoda, dzieciaki biegają, rodziny spacerują, a Pan zaczepia przechodniów i prosi o wsparcie petycji. Czy to Pana nie wkurza? Że trzeba walczyć o tak oczywiste sprawy? Te problemy, bariery, już dawno powinny być rozwiązane.
To jest ogólnie podłe, smutne. To, że musimy tak walczyć. Nie chce się brzydko wysławiać. Jednak proszę mi wierzyć, że każdorazowo wracam po takich wyjazdach do miasta z wybitym barkiem przez podbicia wózka na progach i tąpnięcia podczas zjazdów. To nie hulajnoga o wadze trzech kilogramów, tylko 200-kilogramowy pojazd. Urzędnicy z panem prezydentem na czele powinni się wstydzić za jawną dyskryminacje nie tylko osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach inwalidzkich, ale o wiele szerszego grona mieszkańców Gorzowa: choćby seniorów z problemami z poruszaniem się. Likwidację barier obiecano nam już w 2015 r. Tymczasem nowych barier z każdą inwestycją przybywa coraz więcej, zamiast ubywać. Teraz nie miałem możliwości objechać wszystkich zakończonych inwestycji ale na pewno to zrobię, gdyż zawyżonych progów pozostawionych przez wykonawców będzie pewnie więcej. Zastanawiam się, kto jest odpowiedzialny za odbiór inwestycji z tak rażącymi zaniedbaniami, np. z odbiorem progów chodników niekiedy wyższych, niż były przed remontem. To naprawdę się zdarza! Wie pan, że przez ponad 2,5 roku nie został poprawiony ani jeden z kilkudziesięciu pozostawionych przez wykonawców zawyżonych krawężników, choć urzędnicy posiadali odpowiednie umowy z wykonawcami na dokonanie poprawek prac wykonanych źle?
W efekcie urzędnicy, zamiast usuwać bariery, rzucają nam nowe kolejne kłody pod nogi i koła.
Wam czyli w sumie ilu osobom?
Gorzowian na wózkach może być około tysiąca. Jednak podkreślam, że bariery architektoniczne to także pułapki dla osób starszych, mających problemy z poruszaniem się.
Ile podpisów pod petycją do tej pory zebraliście?
Nie mamy zliczonych dokładnie wszystkich podpisów i nie chcemy informować o konkretnej liczbie do końca czasu zbiórki, jednak około 3 tys. osób już nas na pewno poparło. Za każde wsparcie serdecznie dziękuję. Każdy podpis jest dla nas ważny i cenny.
Świetny wynik. To będzie jedna z największych petycji w ostatnich latach w Gorzowie. Większa była na pewno tylko petycja za radioterapią, kilka lat temu zebrano wtedy 7 tys. podpisów.
Proszę dodać, że nasza zbiórka cały czas trwa, chcemy ją prowadzić do 15 maja. Ciągle jest czas, by wesprzeć nasze starania.
Jaki jest Wasz cel? Wymarzona liczba?
Próbujemy zebrać 5 tysięcy podpisów (wtedy na pewno będzie to największa petycja po tej w sprawie zbudowanie w Gorzowie radioterapii - dop. red.)
A Wy to kto tak dokładnie?
Petycja utworzona została wspólnie, lecz ktoś musiał nas reprezentować. Wypadło na mnie. Ogólnie nasza akcja jest związana z gronem osób niepełnosprawnych w Gorzowie, seniorów, niewidomych i niedowidzących.
Jak reagują przechodnie, gdy ich Pan zaczepia i prosi o podpis?
Najczęściej z doskonałym zrozumieniem problemu i chętnie podpisuj się pod petycją. No, może z paroma wyjątkami. Te wyjątki to osoby niedoinformowane co do problemu lub przechodnie, którzy się spieszą.
Pana zdaniem problemy niepełnosprawnych leżą na sercu władzom miasta?
Gdyby faktycznie problemy niepełnosprawnych władze miasta miały na sercu, byłoby to widoczne gołym okiem, a nie jest. Przykładem niech będzie 5 maja - Europejski Dzień Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych. Proszę wskazać co urzędnicy zrobili chociaż tego dnia dla osób niepełnosprawnych? No właśnie...
Treść petycji:
My mieszkańcy Gorzowa, działając w ważnym interesie publicznym, zwracamy się do prezydenta miasta Gorzowa Jacka Wójcickiego z petycją o podjęcie działań i wydanie Gorzowskiego Standardu Dostępności, normującego zasady realizowania inwestycji i remontów, m. in. określającego:
stosowanie nawierzchni umożliwiających bezproblemowe poruszanie się osób niepełnosprawnych ruchowo oraz ścieżek przez już istniejące brukowe;
obligatoryjne obniżanie krawężników przed przejściami dla pieszych i sugerowanymi do poziomu jezdni (0 cm) oraz stosowanie minimalnej pochyłości chodników;
obligatoryjne montowanie w chodnikach pokryw zewnętrznych kanałów odpływowych wody deszczowej;
obligatoryjne umieszczanie w przestrzeni publicznej kontrastowych oznaczeń ścieżek dotykowych z pasami prowadzącymi i pól uwagi (z wypustkami) oraz ostrzegawczych oznaczeń niebezpiecznych stref przejść i przystanków;
rygorystyczne podejście przy odbiorze technicznym inwestycji i przestrzeganie zasad określonych w Zarządzeniu o Gorzowskim Standardzie Dostępności;
przesunięcie w budżecie 2018 roku kwoty 350 tys. zł na likwidację barier architektonicznych i ułożenie pasów ostrzegawczych (wypustkowych) dla niedowidzących poza miejscami przeznaczonymi do remontu bądź przebudowy;
udźwiękowienie wszystkich przejść dla pieszych z sygnalizacją świetlną i bieżące monitorowanie stanu działania urządzeń akustycznych; umieszczanie piktogramów na włącznikach sygnalizacji wzbudzeniowej i włączników na wysokości maks. 1,2 m;
przestrzeganie Karty Praw Osób Niepełnosprawnych, ustanowionej uchwałą Sejmu z dnia 1 sierpnia 1997 r. zapewniającej niepełnosprawnym prawo do życia w środowisku wolnym od barier funkcjonalnych, w tym dostępu do urzędów i obiektów użyteczności publicznej oraz swobodnego przemieszczania się i powszechnego korzystania ze środków transportu;
powołanie gorzowskiego pełnomocnika reprezentującego prawa osób niepełnosprawnych i seniorów.
My, niżej podpisani mieszkańcy Gorzowa, uważamy, iż zainicjowanie powyższych działań jest absolutnie niezbędne celem realnego respektowania praw osób niepełnosprawnych do godnego życia i uczestniczenia w życiu miasta na równi z osobami zdrowymi.