Niepodległość dzisiaj może mieć wiele twarzy, bo mamy nieskrępowane prawo wyboru. Na przykład mamy odrażające i groźne internetowe mordy
Granice wolności nam się ostatnio bardzo poszerzają i to - niestety - w wielu niebezpiecznych kierunkach, głównie za sprawą internetowych gier, a raczej gierek, czy bezsensownych mód. W tytule napisałem o Laleczce Momo i Ognistej Wróżce, bo dzisiaj - szczególnie dla młodych ludzi - symbolem wolności jest przede wszystkim internet.
Wolność może mieć odrażającą, czyli demoniczną twarz laleczki Momo o wyłupiastych oczach, która stała się internetową idolką. Ma nawet konto na popularnym komunikatorze, za pomocą którego łowi swoje ofiary. „Nie zasługiwałaś, żeby się urodzić” - hasła tego typu dostają ci, którzy dali się wciągnąć w tę wirtualną, ale i realną sieć. Do tego stopnia, że pewna 12-latka niedawno próbowała się zabić!
Pod koniec sierpnia tego roku tragedią zakończył się udział 13-letniej Emilki z Lipnicy Dolnej w znanej milionom internautów komputerowej grze Minecraft. Emilka spędzała całe dnie przy komputerze. Pewnej nocy powiesiła się na skakance, na strychu swojego domu. Jak się później okazało, zaplanowała swoją śmierć! Stworzyła wirtualny grób z datą narodzin i zgonu. Zostawiła listy pożegnalne. Wirtualną mogiłę odkryli jej przyjaciele z gry. Pomyśleli, że to żart. Tymczasem Emilka naprawdę popełniła samobójstwo. Rodzice dziewczynki przyczyny tragedii upatrują w komputerowej grze. Podejrzewają, że ktoś mógł nią manipulować.
Kilka miesięcy temu, w Szczecinie, wydarzyła się inna tragedia. W tamtejszym szpitalu zmarła 15-latka, która wraz ze znajomymi odurzała się odświeżaczem powietrza. Nie jest to pierwszy przypadek zatruwania się tymi środkami przez młodzież. W odświeżaczach powietrza, w dezodorantach, znajdują się substancje wywołujące m.in. zaburzenia koncentracji, oddychania, uszkodzenia mózgu, płuc. Lekarze twierdzą, że nastolatkowie odurzają się tymi świństwami na potęgę. A także klejem, grzybami, dopalaczami - po czym niektóre z tych wyczynów filmują i wrzucają do sieci.
Przerażającą twarzą internetu jest też Ognista Wróżka, która jest niby tylko i aż tylko wirtualną zabawą. Twórcy tej gry obiecują dzieciom, że po wykonaniu jednego zadania zyskają szczególną moc. Muszą na przykład odkręcić wszystkie kurki w kuchence gazowej i... pójść spać. Rano trzeba podziękować wróżkom...
Kolejna niebezpieczna moda to ulitimate selfie. Uczestnicy robią sobie zdjęcia w ekstremalnych miejscach i sytuacjach - na przykład stojąc na krawędzi dachu wieżowca, czy też nagrywając filmiku na torach w chwili, gdy właśnie nadjeżdża pociąg.
Eksperci alarmują, że uczniowie w Polsce eksperymentują też z... dźwiękowymi e-narkotykami. Okazuje się, że odpowiednio skonstruowana sekwencja tonów może odurzać niemal tak jak narkotyki.
No i jest jeszcze tak zwany sexting, czyli najprościej to ujmując zagubienie naszych dzieci w sieci. Jakby ktoś nie wiedział, polega to na wysyłaniu intymnych zdjęć do sieci. Mało tego. Na Intstagramie wiele dziewczynek w wieku 10-14 lat chwali się swoimi brzuszkami, podkreślając, że są w ciąży. Może udają, a może nie.
Przy okazji zbliżającego się Święta Niepodległości warto zatem pamiętać też o takich bardzo życiowych, ale zgubnych aspektach wolności.