Niepodległości Polski zawsze bronić będę - mówił ppłk Alojzy Kaczmarczyk

Czytaj dalej
Fot. Fot. zbiory rodzinne
Filip Musiał

Niepodległości Polski zawsze bronić będę - mówił ppłk Alojzy Kaczmarczyk

Filip Musiał

W 2018 r. mija sto lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. Przez cały rok Oddział IPN w Krakowie będzie prezentować na stronie www.ipn.gov.pl oraz na łamach „Gazety Krakowskiej” mniej znane lub zapomniane dziś osoby, zasłużone dla odrodzenia wolnej ojczyzny. Bohaterem lutego jest Alojzy Kaczmarczyk. „W moim osobistym przekonaniu istniała tylko jedna obawa: bronić niepodległości Polski i tego zawsze bronić będę” - mówił przed komunistycznym sądem w 1947 roku ppłk Alojzy Kaczmarczyk. Żołnierz Legionów, oficer Wojska Polskiego i Armii Krajowej, członek II Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.

Jednym z najwyższych odznaczeń nadawanych w II Rzeczypospolitej był Krzyż Niepodległości, który ustanowiono w październiku 1930 r. Krzyż i Medal Niepodległości nadawano osobom „które zasłużyły się czynnie dla niepodległości Ojczyzny w okresie przed wojną światową lub podczas jej trwania oraz w okresie walk orężnych polskich w latach 1918-1921, z wyjątkiem wojny polsko-rosyjskiej na obszarze Polski”. Od końca 1930 r. w „Monitorze Polskim” publikowano nazwiska osób uhonorowanych tym szczególnym odznaczeniem. Już w kolejnym roku Krzyż przypięto Alojzemu Kaczmarczykowi - urodzonemu w Paczółtowicach nieopodal Krzeszowic. Można zatem stwierdzić, że był jednym z pierwszych z ponad 80 tys. osób, które otrzymały to odznaczenie.

Urodzony w 1896 roku Alojzy Kaczmarczyk miał sześciu braci. Jego ojciec, Józef, prowadził małe gospodarstwo rolne, a matka Balbina była akuszerką. Alojzy do szkoły powszechnej chodził w rodzinnych Paczółtowicach, a gimnazjum ukończył w Krakowie. W 1912 roku rozpoczął studia w Akademii Handlowej. Od lat młodzieńczych, dzięki wychowaniu, jakie odebrał w rodzinie, angażował się w aktywność polskich organizacji niepodległościowych. W wieku 15 lat zaczął działać w „Zniczu”, a później w Organizacji Młodzieży Niepodległościowej „Zarzewie” i organizowanych przez nią Drużynach Strzeleckich. W 1913 roku wstąpił do „Strzelca” - organizacji, którą Polacy pod zaborami powołali z myślą o militarnym szkoleniu mającym przygotować kadry do przyszłej walki o niepodległy kraj. Alojzy Kaczmarczyk dość szybko awansował w jej szeregach i został instruktorem w Komendzie Obwodu w Krzeszowicach.

Legitymacja Orderu Virtuti Militari Alojzego Kaczmarczyka
Fot. zbiory rodzinne Alojzy Kaczmarczyk w czasie służby w Legionach Piłsudskiego

O wolną Rzeczpospolitą

Gdy wybuchła I wojna światowa, Kaczmarczyk, który w maju 1914 roku skończył 18 lat, nie pozostał bierny. Gdy Józef Piłsudski rozpoczął organizowanie polskiej siły zbrojnej, Kaczmarczyk został żołnierzem I Brygady Legionów. Na front wyruszył we wrześniu 1914 roku. Przez dwa lata przeszedł z I Brygadą długi szlak bojowy, walcząc w jej szeregach nad Nidą, w okolicach Sandomierza, Lublina, Wysokiego Litewskiego, a później na Wołyniu: w głośnej bitwie pod Kostiuchnówką , Polską Górą czy nad Styrem i Stochodem. Latem 1916 roku zdiagnozowano u niego chorobę serca i wycofano z frontu. Leczył się w Krakowie i Kamińsku. Do służby powrócił z końcem roku najpierw organizując zaciąg rekrutów do Legionów, później prowadząc - już w stopniu sierżanta - kursy szkoleniowe 1. kompanii 5. pułku piechoty.

W czasie tzw. kryzysu przysięgowego odmówił złożenia przysięgi na wierność cesarzowi austro-węgierskiemu i wstąpienia do armii zaborczej. W związku z grożącym mu sądem polowym, za wiedzą przełożonych we wrześniu 1917 roku opuścił swoją jednostkę i ukrył się pod Siedlcami, gdzie pracował jako nauczyciel.

W lutym 1919 roku wybuchła wojna polsko-bolszewicka, a w czerwcu Kaczmarczyk ponownie założył mundur. Ukończył Szkołę Podchorążych w Warszawie i w stopniu podporucznika trafił do 5. pułku piechoty, z którym ruszył na front. Walczył do końca wojny, a w wojsku pozostał do 1923 roku. Przeszedł następnie do rezerwy - już w stopniu kapitana.

Jeszcze w 1922 roku ożenił się z Olimpią Siemaszko, a wkrótce urodziła im się córka Zofia. Kaczmarczykowie mieszkali wówczas w Wilnie, gdzie Alojzy pracował w banku, równocześnie studiując prawo. W 1929 roku rozpoczął pracę w administracji państwowej, był między innymi starostą w Białymstoku, Wołkowysku i Suwałkach, a później wicewojewodą w Stanisławowie i Nowogródku.

Gdy wybuchła II wojna światowa, był starostą w Puławach. W październiku został aresztowany w Lublinie przez Niemców, zwolniono go kilka miesięcy później. Powrócił wówczas w rodzinne strony. Zamieszkał w Krakowie. Działał w Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej, pełnił różne funkcje - od 1943 roku był Szefem Wydziału Wojskowego Komendy Okręgu AK Kraków. O jego roli w krakowskiej konspiracji może świadczyć to, że awansowano go na podpułkownika.

W marcu 1944 roku został ponownie aresztowany, po wpadce Komendanta Okręgu Krakowskiego Józefa Spychalskiego. Za wiedzą swego przełożonego dwukrotnie, za zgodą Niemców, opuszczał więzienie przekazując listy do Komendy Głównej AK. W istocie starał się wówczas ostrzec pozostałych na wolności konspiratorów. Po drugim opuszczeniu więzienia jego zwierzchnicy z AK zakazali mu powrotu i nakazali konspirację. Wyjechał do Warszawy, gdzie znajdował się w ścisłej izolacji pod opieką komórek bezpieczeństwa podziemnego Wojska Polskiego. Nie brał udziału w Powstaniu Warszawskim. 2 września 1944 roku został wraz z córką wywieziony z transportem ludności cywilnej do KL Gross-Rosen. Tam rozdzielono go z nią i przewieziono do KL Matthausen. Oswobodzony w maju 1945 r., w lipcu powrócił do kraju.

Legitymacja Orderu Virtuti Militari Alojzego Kaczmarczyka
Fot. zbiory rodzinne Legitymacja Orderu Virtuti Militari Alojzego Kaczmarczyka

Od września tego roku znów działał w konspiracji niepodległościowej. Tym razem w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość”. Uczestniczył w opracowywaniu najważniejszych dokumentów programowych tej największej powojennej organizacji podziemnej. Kierował Komórką Doradztwa Politycznego przy Obszarze Południowym WiN, a gdy jego zwierzchnik płk Franciszek Niepokólczycki został prezesem II Zarządu Głównego WiN, Kaczmarczyk stanął na czele działającego przy nim Doradczego Komitetu Politycznego. Był jednym z najbliższych współpracowników Niepokólczyckiego w chwili największego rozwoju organizacyjnego i kadrowego WiN. W czasie fali aresztowań związanych z rozbiciem II Zarządu Głównego, w 1946 roku ujęto także Kaczmarczyka.

Śmierć jak w Katyniu

Za działalność w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość” został postawiony przed komunistycznym trybunałem. Sądzono go latem 1947 roku w głośnym propagandowym procesie WiN i PSL - nazywanym „procesem krakowskim”. Po ciężkim śledztwie, szantażowany losem córki, w poczuciu odpowiedzialności za jej los, na sali sądowej potępił własną działalność przeciw komunistom. Mimo to został skazany na śmierć. Danuta Suchorowska trafnie ujęła taką postawę działaczy niepodległościowych, pisząc: „Ich największa ofiara, ofiara najtrudniejsza, bo częściowe wyparcie się samego siebie - okazała się daremna. Ja tak jednak nie myślę, ofiara nigdy nie jest daremną, kiedy składa się ją w imię czegoś świętego, w imię miłości”.

Zamordowano go w listopadzie 1947 roku - tak, jak polskich oficerów w Katyniu strzałem w tył głowy, na dziedzińcu więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie. Komunistyczni propagandyści dołożyli starań, by go zohydzić w oczach społeczeństwa. Dzisiaj w wolnej Polsce przypominamy go jako jednego z Małopolskich Bohaterów Niepodległości.

Cykl powstaje we współpracy z krakowskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej. Autorzy są historykami, pracownikami IPN.

Filip Musiał

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.