Niepowtarzalny smak niepodległości
Święto Niepodległości kojarzy nam się z paradami, świętym Marcinem jadącym przez Poznań na białym koniu, sztucznymi ogniami i... pysznym jedzeniem. Okazuje się, że nie tylko Polacy mają swoje dania na patriotyczne uczty.
Na całym świecie niepodległość świętujemy uroczystym obiadem, podczas którego serwowane są tradycyjne dania.
Dziś, dzięki kulinarnym nowinkom, możemy serwować potrawy w narodowych kolorach.
I tak mieszkańcy Kanady dekorują świąteczne muffinki masą cukrową w kolorze białym i czerwonym, robiąc z nich na przykład małe flagi.
Natomiast Francuzi, w dniu zdobycia Bastylii, zajadają się kogutem duszonym w winie. Nie jest to zwykły kogut, a specjalnie na tę okazję hodowany młody kapłon - wykastrowany i odpowiednio utuczony. Na większości polskich świątecznych stołów znajduje się delikatne mięso kaczki, indyka, kurczaka i gęsi. Zwłaszcza to ostatnie bliskie jest Wielkopolanom.
Gęsina to tradycyjny składnik dań na dzień Świętego Marcina - obchodzony 11 listopada razem ze Świętem Niepodległości. Dlaczego akurat gęsina? Po pierwsze, to gęsi swoim gęganiem wydały ukrywającego się przed niechcianymi zaszczytami w gęsiarni świętego Marcina, który, odnaleziony, został biskupem. Po drugie cykl hodowlany gęsi zaczyna się wiosną i kończy późną jesienią, w okolicach właśnie 11 listopada i wtedy właśnie gęsina jest najsmaczniejsza.
A po trzecie, gęsina bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe - podobnie jak oliwa z oliwek - jest bardzo korzystna dla naszego organizmu.
- Gęsina ma w sobie nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy oraz białka redukujące szkodliwy cholesterol. Ponadto na całym świecie znane jest dobroczynne działanie mięsa z gęsi w profilaktyce schorzeń naczyniowo-sercowych
- mówi Katarzyna Szatkowska, dietetyk.
Do gęsiny, którą niektórzy poznaniacy zamieniają na mięso z kaczki (pieczonej z jabłkami) chętnie podają pyzy drożdżowe i modrą kapustę. Jest to gotowana kapusta czerwona z dodatkiem jabłek (najlepiej winnych), cebuli, rodzynek, goździków i niewielkiej ilości masła lub smalcu. Kapusta przyprawiona jest cukrem i solą, a po ugotowaniu - dodatkowo octem.
O ile w kraju - w zależności od regionu - kaczkę i gęsinę przyrządzamy na różne sposoby, tak prawdziwego rogala świętomarcińskiego można spróbować tylko w stolicy Wielkopolski. Na Świętego Marcina rzemieślnicy zrzeszeni w Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu sprzedają około 2,5 miliona sztuk rogali. I choć taki rogal ma około 500 kalorii, warto - 11listopada - zjeść chociaż jednego. Smak jest niezapomniany, choć, żeby spalić te kalorie, musimy pobiegać... godzinę.