W niedzielę Jagiellonia podejmie zespół Bruk-Bet Nieciecza, który na wiosnę jeszcze nie wygrał.
Po dwóch tygodniach przerwy reprezentacyjnej do gry wraca ekstraklasa. Dla Jagielonii czas na mecze kadr nie zawsze wychodził na dobre. W związku z tym, że w drużynie jest wielu reprezentantów ich wyjazdy odbijają się na postawie w lidze. Tak było chociażby w listopadowym spotkaniu z Legią Warszawa, gdy Żółto-Czerwoni przegrali u siebie 1:4.
Trener Michał Probierz narzekał, że gdyby miał na treningach komplet swoich piłkarzy pojedynek mógłby wyglądać inaczej. Cieszy, że w swoich kadrach dobrze wypadli Litwin Fedor Ćernych (wyróżniający się na boisku w przegranym 0:2 spotkaniu z Anglią na Wembley) i Estończyk Konstantin Vassiljev (gol i asysta w towarzyskim spotkaniu z Chorwacją wygranym 3:0), ale czy to się nie odbije na ich formie w niedzielę. Przed meczem z Bruk-Bet kadra w komplecie będzie dopiero na dzisiejszych zajęciach.
- Takie rzeczy mogą mieć znaczenie - twierdzi Probierz. - Ale nie ma co narzekać na sprawy, które są od nas niezależne. Mamy zajęcia w piątek i sobotę i zrobimy wszystko aby w niedzielę wygrać.
W przypadku wygranej Jagiellonia zapewni sobie co najmniej czwarte miejsce w tabeli na koniec rundy, a to oznacza, że w zmaganiach grupy mistrzowskiej rozegra cztery spotkania u siebie.
- Nie mamy w związku z tym wielkiego ciśnienia i tak decydujące będą mecze w grupie mistrzowskiej. Chcemy po prostu rozegrać jak najlepsze spotkanie - dodaje Probierz.
W meczu nie będzie mógł zagrać prawy obrońca Łukasz Burliga, który pauzuje za czerwoną kartkę w meczu z Pogonią Szczecin. Najprawdopodobniej zastąpi go Ziggy Gordon, ale jest jeszcze wariant w Rafałem Grzybem, czy Przemysławem Frankowskim.
Bruk-Bet Termalica to jedyna drużyna Lotto Ekstraklasy, która po przerwie zimowej jeszcze nie wygrała. Za słabe wyniki zapłacił trener Czesław Michniewicz, który został zwolniony. W Białymstoku „Słoników” poprowadzi dotychczasowy asystent Marcin Węglewski. - Drużyna potrzebowała spokoju i wyciszenia emocji i wierzę, że udało nam się je opanować - mówi Węglewski.
Bruk-Bet może ma słabszy okres za sobą, ale trzeba pamiętać, że jest to ekipa wciąż plasująca się w grupie mistrzowskiej, a jesienią Żółto-Czerwoni w Niecieczy tylko zremisowali 0:0.
- Przede wszystkim chcemy wygrać. W tym roku nam to się nie udało. Czas to zmienić - twierdzi Dalibor Płeva, zawodnik Bruk-Bet. - Punkty uciekają, a konkurencja nie śpi. Bardzo liczymy, że w niedzielę odmienimy los i powiększymy dorobek. Rywalizacja o pierwszą ósemkę jest zacięta. Trzeba wyjść z niej zwycięsko.