Niewiasty są, ale dominują panowie [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Z archiwum Fundacji "Zamek Bydgoski"
Roman Laudański

Niewiasty są, ale dominują panowie [wideo]

Roman Laudański

Szachistów uspokaja gra w szachy, a nas machanie mieczem. To po prostu inny świat. Spełnienie najmłodszych marzeń.

Nasza redakcyjna koleżanka Magdalena Walczak-Grudzka do grupy rekonstrukcyjnej poszła za mężem. - Lubiłam oglądać „Krzyżaków”, ale nic poza tym. Teraz się wkręciłam, jeżdżę na imprezy, bo to lubię.

Przemysław Grudzka, Fundacja Zamek Bydgoski i Bractwo Rycerskie Kasztelani Bydgoskiej przyznaje, że rycerskie klimaty brały go od dzieciaka. - Chłopaki tak mają - uśmiecha się Magda.

Przemek: - Najpierw były drewniane miecze, później może trochę pokrewna fantastyka. Historią się też kiedyś bardziej interesowałem. Najpierw nie było pieniędzy na hobby, później one się pojawiły, ale pracowałem gdzie indziej, a kiedy wszystko się razem pozbierało, to wreszcie mogę się pasjonować średniowieczem.

Michał Pawlak z Fundacji Zamek Bydgoski i Kompanii Janusza Brzozogłowego od małego zauroczony był legendą o królu Arturze. Podczas studiów (kulturoznawstwo) kolega zaproponował mu wyjazd „na Grunwald” w charakterze czeladzi tzw. ciury obozowej. Połknął bakcyla.

Michał założył firmę zajmującą się prowadzeniem żywych lekcji historii, pokazów edukacyjnych i festynów. - Jeśli jest się mocno wykreowanym na rynku ogólnopolskim, to można się z tego utrzymać. Nasz jest zbyt mały. Można trafić na biznes reklamowy, filmowy, występować jako odtwórca lub konsultant.

Fundacja Zamek Bydgoski łączy rycerzy.

Ułatwia ubieganie się o granty, dotacje czy pieniądze od sponsorów. Już w 2008 roku rycerze z różnych bractw postanowili zrobić większą imprezę w Bydgoszczy. Zaczęli od oblężenia zamku bydgoskiego (wydarzenia z 1409 roku).



- W grupach rekonstrukcyjnych parytetu płci nie ma - uśmiecha się Magda. - Trochę niewiast jest, ale dominują panowie. Co należy do naszych obowiązków? Trzeba dbać o obozowisko, gotować i ładnie wyglądamy. W Koronowie byłam dowódcą pojek - dziewczyn, które wychodziły na inscenizację, żeby poić rycerzy, którzy - przy wysokich temperaturach - mogliby „zagotować się” w zbrojach.

Mają namiot bractwa z epoki. Śpi się na sianie, przykrywa skórami. Co zacniejsi rycerze mogą mieć składane łóżka drewniane, a nawet drewnianą podłogę. Część czeladzi śpi pod rozpiętymi płachtami. Doceniają nie tylko wspólne biesiadowanie, ale spędzanie razem całych weekendów.

- Wyjeżdżamy na imprezy za rzadko - przyznaje Magda. - To olbrzymia frajda. Niesamowity reset. Z częścią osób widzimy się tylko przy okazji takich imprez. Nie możemy się nagadać. Nie narzekamy, ale spędzamy dobrze czas i odrywamy się od wszystkiego, co na zewnątrz obozu.

Magda w ciągu takiego weekendu potrafi nie włączyć telefonu. Sześcioletnia Olga, córka Magdy i Przemka, ma swoją lnianą sukienkę.

Kiedy powiedziałam Oldze, że może zdjąć buty i pobiegać po sianie, to najpierw była zaskoczona, a później ruszyła z impetem.

Magda: - Chłopaki starają się, żeby sobie krzywdy nie zrobić, ale jest adrenalina. Nie biorę udziału w bitwie, ale ta adrenalina mi się udziela. U nich jest sto razy większa.

Przemek: - Wszystko jest zaplanowane, ale czasem człowieka ponosi. W Koronowie mieliśmy odbijać chorągiew. Dziewczyna, która była chorążym miała ją upuścić i uciekać, a koledze na odprawie powtarzaliśmy, żeby tylko jej nie uderzył. Ona nie puściła chorągwi, a on ja uderzył. A hełmu nie miała. Takie rzeczy się zdarzają.

To zabawa czy coś więcej? - Sposób na życie, na pewno nie zabawa, pasja - oceniają. - Szachistów uspokaja gra w szachy, a nas machanie mieczem. To po prostu inny świat.

Roman Laudański

Nieustającą radością w pracy dziennikarskiej są spotkania z drugim człowiekiem i ciekawość świata, za którym coraz trudniej nam nadążyć. A o interesujących i intrygujących sprawach opowiadają mieszkańcy najmniejszych wsi i największych miast - słowem Czytelnicy "Gazety Pomorskiej"

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.