Niewiele koszy na odpadki na terenie Bydgoszczy przystosowanych jest do gaszenia niedopałków, więc palacze mają dylemat
Wrzucić niedopałek do kosza pełnego śmieci, czy wyrzucić go na ulicę? Wielu bydgoszczan i przyjezdnych staje, niestety, przed takim wyborem.
- Na ulicach Bydgoszczy stanowczo za wiele leży niedopałków - sygnalizuje nasz Czytelnik. - Sprzątanie ich, zwłaszcza spomiędzy płytek, kamieni brukowych i różnych ulicznych zakamarków jest pracochłonne. Moim zdaniem, tylko po części jest w tym wina palaczy. Sam nim jestem i zawsze staram się wyrzucić niedopałek do kosza na śmieci. Niestety, nie zawsze jest to możliwe.
Z popielniczkami i bez
Na terenie Bydgoszczy ustawione są kosze na odpadki bardzo różnych rodzajów. Od pewnego czasu jest ich coraz więcej, co niewątpliwie trzeba dostrzec i docenić starania władz miasta o czystość. Niestety, nie zawsze są one dostosowane do „przyjmowania” niedopałków.
Tylko na ul. Gdańskiej wysokie zielone dwuczęściowe kosze spełniają wszystkie standardy
Jak twierdzi nasz Czytelnik, w zasadzie tylko na ul. Gdańskiej wysokie zielone dwuczęściowe kosze spełniają wszystkie standardy. W ich górnej części znajduje się popielniczka, gdzie zawsze swobodnie można papierosa zgasić. Dobrze jest też od niedawna na Dworcowej, gdzie „szczebelkowe” kosze wyposażone są w płaskie pojemniki - popielniczki.
Najgorsze są stare
- Najgorsze są dla mnie stare kosze zielone ustawione na podłożu, gdzie jest dziura w miejscu przeznaczonym na popielniczkę - mówi nasz Czytelnik. - Nie lubię także pojemników zatkniętych na słupku z osłonką metalową u góry. Jest wówczas miejsce, by zgasić niedopałek, natomiast trzeba go wrzucać do innych śmieci, a w takim przypadku zawsze obawiam się, że mogę wywołać pożar w koszu.
Nie lubię także pojemników zatkniętych na słupku z osłonką metalową u góry.
Zdaniem naszego Czytelnika, odrębnym problemem są kosze ustawione pod przystankowymi wiatami. - Skoro jest zakaz palenia pod wiatą i w jej obrębie, odchodzę dalej - mówi. - A jak ludzie stoją i czekają pod wiatą, to zamiast kopcić im w drodze do kosza, wyrzucam niedopałek na ulicę.
Kubków nikt nie wyrzuca
O problem braku odpowiednich koszy dla palaczy i niedopałków zalegających chodniki i ulice w mieście zapytaliśmy rzeczniczkę Urzędu Miasta, Martę Stachowiak.
Rzeczniczka przyznała, że tylko część koszy jest wyposażona w popielniczki.
Może warto bardziej uczulić „palaczy”, że niedopałek to śmieć i nie warto go rzucać gdziekolwiek.
- Niedopałków jest sporo w miejscach, gdzie ludzie zatrzymują się chociaż na chwilę, widać to np. w pasach rozdziału na przejściach dla pieszych. Nie jesteśmy w stanie ustawić w każdym takim miejscu kosza – zresztą nie sądzę, że to rozwiązałoby problem. Może warto bardziej uczulić „palaczy”, że niedopałek to śmieć i nie warto go rzucać gdziekolwiek. To trochę tak, jakby osoby pijące kawę z papierowych kubków, rzucały kubek po wypiciu kawy na ziemię bo akurat w pobliżu nie ma kosza na śmieci - powiedziała nam Marta Stachowiak. - Wielokrotnie dostawaliśmy sygnały, że palacze gaszą papierosy a niedopałki rzucają na ziemię. Nawet jeśli gaszą na daszku kosza to rzadko zdarza się, że niedopałek wyląduje w koszu - łatwiej go przecież zdepnąć na ziemi niedaleko kosza lub metr dalej.