Kolejna starsza włocławianka wprowadzona w błąd i okradziona w swoim mieszkaniu. 79-letnia kobieta straciła oszczędności.
Tę sytuację starsza pani będąca mieszkanką Włocławka na długo zapamięta! Zaczęło się od tego, że wpuściła do swego mieszkania nieznaną kobietę, która przedstawiła się jako znajoma sąsiadki. Nieznajoma twierdziła, że sąsiadki akurat nie zastała w mieszkaniu. Poprosiła więc starszą panią o kartkę papieru i długopis, aby, jak mówiła, mogła zostawić dla niej wiadomość. Starsza pani okazała się osobą życzliwą. I to był jej błąd.
Uwaga! Jeszcze jedna nieznajoma
W czasie krótkiej wymiany zdań między kobietami do mieszkania weszła jeszcze jedna nieznajoma. Właścicielka mieszkania zajęta rozmową i asystowaniem przy pisaniu informacji dla sąsiadki nie zwróciła uwagi, co dzieje się w mieszkaniu. A mieszkanie było porządnie przeszukane. Przekonała się o tym starsza pani, gdy nieznajome kobiety wyszły z mieszkania. Wówczas też odkryła, że z szafy zginęły wszystkie jej oszczędności. A były to oszczędności życia - całkiem spora sumka.
Poszkodowana kobieta powiadomiła policję, ale po oszustkach nie było już śladu.
Policja poszukuje naciągaczy
Policjanci ustalają teraz okoliczności tego zdarzenia i poszukują sprawców. Bazując na tym przykładzie Komenda Miejska Policji we Włocławku apeluje także o zachowanie ostrożności w kontaktach z nieznajomymi.
- Starajmy się nie wpuszczać do naszych mieszkań nieznajomych, na przykład akwizytorów - radzi nadkomisarz Małgorzata Marczak. - A jeśli już wpuścimy, zwracajmy uwagę no to, co dzieje się w mieszkaniu, jak zachowują się nieznajomi. O każdej podejrzanej sytuacji warto też powiadomić odpowiednie służby. Jeśli zastosujemy w praktyce zasadę ograniczonego zaufania, wtedy unikniemy wielu nieprzyjemnych sytuacji! I ocalimy swoje pieniądze lub kosztowności.