Niezwykłe dzieci Rybnika na fotografiach Agnieszki Fałat
W rolę modelek i modeli wcielili się po raz pierwszy w życiu. W czasie sesji robić mieli to, co kochają najbardziej - grać w piłkę, bawić się z dzieckiem, czy jeździć na deskorolce. Efekt jest zdumiewający. Do końca czerwca w Teatrze Ziemi Rybnickiej podziwiać można wystawę niezwykłych zdjęć Agnieszki Fałat pt. "Dzieci Rybnika ed. 3".
To już trzecia edycja wystawy, której bohaterami są najmłodsi mieszkańcy naszego miasta. Tym razem zdjęcia są jednak wyjątkowe ze względu na fakt, iż w rolę modeli wcieliły się dzieciaki z miejscowego domu dziecka.
- Pomysł na te wystawy wypracowywany został trzy lata temu. Moja pierwsza sesja i pierwsza wystawa, była już z udziałem podopiecznych domu dziecka. Podczas drugiej sesji pojawiła się mama z małym dzieckiem, ale to nie był jeszcze ten moment, żeby z tych zdjęć wykonanych w domu dziecka zrobić wspólne wydarzenie - wspomina Agnieszka Fałat. - Niedawno zadzwoniła do mnie jednak dyrektorka z domu dziecka i powiedziała, że mają sporo dzieci i warto by było zrobić im piękne zdjęcia. Więc skoro była taka chęć, to postanowiliśmy zrobić wystawę. Udało nam się wypracować takie relacje, takie zaufanie , że ta wystawa stała się możliwa - dodaje.
Na zdjęciach, które dziś podziwiać można w teatrze, a wkrótce także zobaczyć będzie można na deptaku w Rybniku (20 i 21 czerwca) w rolę modelki wcieliła się między innymi Martyna Kawecka ze swoim rocznym synkiem Kubusiem.
- To była moja pierwsza, profesjonalna sesja zdjęciowa. Poczułam się trochę jak modelka - żartuje pani Martyna. - W zasadzie zgodziłam się na udział w sesji dla synka. Te zdjęcia będą kiedyś dla niego wspaniałą pamiątką - dodaje.
Fotografie powstawały zarówno na terenie domu dziecka, na placu zabaw jak i miejscach charakterystycznych dla Rybnika. Z wszystkich uśmiechają się do nas pogodne, zadowolone, pełne pasji dzieciaki.
- Nasza sesja odbywała się na placu zabaw. Po prostu bawiłam się z córeczką, a pani Agnieszka skakała obok nas. Magda była na początku spokojna, ale potem już było widać zmęczenie. Mimo to zdjęcia wyszły fantastycznie. Lepszej pamiątki nie mogła sobie wymarzyć - mówi Milena Podbielska, która pozowała wraz z 3-letnią córeczką Magdą.
Agnieszka Fałat, na co dzień, pracująca w Teatrze Ziemi Rybnickiej dumna mama, niezwykłe portrety rybnickich dzieci tworzy od kilku lat. Pamiętamy doskonale jej pierwsze zdjęcia... Niepozorny nastolatek uśmiechał się z jednej z nich. Bujna czupryna, modny ciuch, kolorowe trampki. To młody muzyk, który pisze już swoje pierwsze piosenki. Tuż obok wisiał portret dwóch uroczych blondyneczek tańczących na trawie. To małe aniołki, na które nawet przy największej psocie trudno się gniewać, można co najwyżej pogrozić palcem. Był jeszcze uchwycony podczas tańca Patryk. Choć pewnie nie uwierzycie, to chłopak z boguszowickiego blokowiska (w Rybniku), który ma na swoim koncie tytuł najlepszego tancerza w kategorii popping.
- To wystawa o dzieciach dla dzieci. Jej bohaterami są dzieci z zespołu ognisk wychowawczych, jak i uczniowie przedszkoli i szkół. Wszystkie niezwykle energetyczne, fantastyczne, wśród których są i te nieprzeciętnie uzdolnione. To na przykład dwukrotny mistrz świata w podnoszeniu sztangi leżąc - Jacek Brodzik - mówiła nam podczas pierwszej wystawy jej autorka.
Agnieszka Fałat w charakterze plenerów wielu swoich sesji wykorzystuje unikalne rybnickie pejzaże - zarówno te "eleganckie", jak też te bardziej "przemysłowe", czyli dawne tereny Huty Silesia czy ścianę familoka z czerwonej cegły, podkreślające charakter regionu. I dlatego też urocza dziewczynka pozuje do zdjęcia na tle rybnickiego osiedla, zajadając się świeżą bułeczką, a jej rówieśniczka przytula się do taty górnika.
- Chodziło mi nie tylko o zaspokojenie artystycznych ambicji, ale również o pokazanie tym dzieciakom z różnych środowisk, jak można szukać piękna, jak ciekawa jest historia naszego miasta. I jak ciekawe i niebanalne potrafią być ich własne zdjęcia. Mam nadzieję, że dzięki temu choć trochę uwierzyły w swoją własną przyszłość i oderwały się od codzienności - podkreślał na każdym kroku autorka zdjęć. - Często powtarzam za Żeromskim, że każdy ma swoje miejsce ulubione z dzieciństwa - to jest ojczyzna duszy. Ojczyzną mojej duszy jest Rybnik, a w nim osiedle Boguszowice, gdzie pachniało chlebem z piekarni pani Emilii i gdzie spotkałam nauczycieli, którzy swoją pasją i zaangażowaniem zainspirowali mnie do pracy z dziećmi. Fotografia daje mi tę możliwość. Dzięki niej mogę opowiadać historie o ambitnych dzieciakach z mojego osiedla i nie tylko - dodaje.