NIK o kształceniu zdalnym: obniżenie jakości, pogłębienie nierówności edukacyjnych i pogorzenie kondycji psychofizycznej
Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się nauczaniu zdalnemu w szkołach. Wnioski? Tradycyjny model nauczania nie przystawał do realiów edukacji online. Obniżyła się jakość kształcenia, pogłębiły nierówności edukacyjne oraz pogorszyła kondycja psychofizyczna uczniów, ale również nauczycieli.
Raport urzędników Najwyższej Izby Kontroli potwierdził to, o czym nauczyciele, rodzice uczniów oraz często uczniowie mówili od dawna. Polskie szkoły nie były przygotowane na zdalną edukację, pod względem sprzętowym, umiejętności technologicznych. Tych ostatnich brakowało uczniom, ale również nauczycielom. Stąd początkowy chaos w wielu szkołach.
Nie wiadomo było, jak mają być prowadzone lekcje i jakich narzędzi można korzystać. Zdarzało się, że przez dłuższy czas lekcje prowadzone były przez forum dla graczy internetowych lub facebook'owego messengera. Dopiero później sięgnięto po profesjonalne narzędzia do telekonferencji.
- Kontrola pokazała, że nieokreślenie standardów nauczania zdalnego lub hybrydowego doprowadziło do tego, że szkoły dowolnie decydowały o sposobie realizacji zajęć dydaktycznych. On-line odbywały się lekcje np. z języka polskiego, języków obcych, matematyki, fizyki i geografii, przy czym zdalnie, w zależności od szkoły organizowano od 30 proc. do nawet 100 proc. zajęć z danego przedmiotu. Z kolei edukacja dla bezpieczeństwa, religia i etyka, a także zajęcia wychowania fizycznego polegały na samodzielnej pracy uczniów, co powodowało przeniesienie procesu nauczania na dzieci i ich rodziców. Z części przedmiotów zajęć nie organizowano wcale - twierdzi NIK.
Inspektorzy zwrócili także uwagę na problemy z kontrolą realizacji obowiązku szkolnego. Część ze skontrolowanych szkół nie sprawdzała obecności uczniów na zajęciach. Część placówek nie miała odpowiedniego kontaktu z rodzicami uczniów.
- Jedną z form kontaktu szkół z uczniami oraz ich rodzicami może być tzw. dziennik elektroniczny. Na koniec 2020 r. tego rodzaju narzędziem nie dysponowała co trzecia szkoła w Polsce - twierdzi NIK.
Brak było systemowego podejścia do funkcjonowania szkoły podczas epidemii. Były przypadki wykluczenia cyfrowego uczniów ze względu na brak odpowiedniego sprzętu, dostępu do szybkiego łącza internetowego czy wiedzy technologicznej.
Z tych powodów w kwietniu i maju 2020 r. ministerstwo edukacji uruchomiło ze środków unijnych dwa projekty, „Zdalna szkoła” i „Zdalna szkoła+”. W ramach tych projektów zrefundowano zakup 137 tys. sztuk sprzętu komputerowego dla nauczycieli i uczniów.
Raport Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej pokazał, że wraz z rozwojem epidemii, pogarszała się kondycja psychofizyczna uczniów i nauczycieli. Rekomendowano odpowiednie działania, ale w ocenie NIK były one podjęte zbyt późno, dopiero na początku roku szkolnego 2021/2022.