Opieka nad starszymi i słabszymi - na takie formy aktywności najłatwiej dostać wsparcie. Nasz region ma coraz więcej spółdzielni socjalnych.
Spółdzielni socjalnych w Kujawsko-Pomorskiem jest coraz więcej i coraz lepiej sobie radzą. Wciąż jednak niewielu o nich wie, a tym samym z tej formy pomocy korzysta mniej osób, niż mogłoby.
Dla kogo jest spółdzielnia socjalna? Dla tych osób, które mają problemy z wejściem na rynek pracy.
- Nie potrafią poruszać się płynnie na rynku pracy, mają jakiś opór w związku ze znalezieniem dla siebie odpowiedniego zajęcia - mówi Adam Szponka, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej, który podczas sesji Sejmiku przygotował obszerny raport z działalności spółdzielni. - Jednak gdyby pani, jako dziennikarka, skrzyknęła teraz pięć osób i chcielibyście założyć taką spółdzielnię, nie byłoby to możliwe ze środków publicznych. Jest to pomysł dla ludzi wykluczonych i długotrwale bezrobotnych.
Załóżmy więc, że jestem długotrwale bezrobotna, ale potrafię świetnie gotować i wreszcie czuję, że chcę pracować. Co muszę zrobić? Albo jestem złotą rączką i uznam, że wraz z czterema kolegami chcemy założyć spółdzielnię.
ROPS koordynuje działania spółdzielni, ale kandydat na pracownika najpierw udaje się do Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej, który ma pieniądze na pomoc. Są cztery takie ośrodki: w Bydgoszczy, w Toruniu, w Inowrocławiu i w Grudziądzu. Można dostać po 20 tys. zł na głowę.
- Dobry i popularny kierunek spółdzielni to pomoc starszym - dodaje Adam Szponka. - Warto stawiać na otwieranie takich instytucji, które pomagają słabszym i starszym, np. klub seniora czy dzienny dom pomocy.
Spółdzielni socjalnych mamy już w naszym województwie 69.
Bardzo dobrze radzą sobie nowe spółdzielnie. Borowiacki Wigor w Gostycynie (powiat tucholski) prowadzi np. dom dla osób starszych i usługi gastronomiczne.
Spółdzielnia socjalna Szansa w Chełmży świadczy usługi remontowo-budowlane, a nawet produkuje meble, a do tego organizuje imprezy okolicznościowe.
W ubiegłym roku OWES-y w województwie pomogły 411 osobom. Doradzały i szkoliły przez 1346 godzin.
- Udało nam się w 2015 roku uruchomić certyfikat „Zakup prospołeczny”, tym certyfikatem potwierdzamy, że usługa czy produkt oferowany przez spółdzielnię socjalną jest bardzo wysokiej jakości - dodaje Adam Szponka. - Gdy kupujemy taką usługę, wspieramy też misję społeczną, dajemy szansę osobom, które pracują w spółdzielniach socjalnych. Jestem dumny, że mamy takich certyfikatów już osiem.
Zasłużony certyfikat dostały np. spółdzielnia Koronowian-ka z Koronowa (powiat bydgoski), która zajmuje się drobnymi pracami remontowymi, obsługą miejsc parkingowych i zagospodarowaniem zieleni, oraz spółdzielnia Lubiczanka (powiat toruński) - która m.in. organizuje zbiórki baterii i elektro-odpadów, ale też z powodzeniem świadczy usługi pocztowe i reklamowe.