Nikt nie odpowie za spowodowanie wypadku
Poszkodowana wskazała sprawcę. Prokurator postanowił wnieść akt oskarżenia. I choć linia obrony oskarżonej była pełna niedomówień, zapadł wyrok uniewinniający.
Oskarżona, świadek, pokrzywdzona, sędzia, obrońca oskarżonego i prokurator – w tej roli uczniowie II C z Liceum Ogólnokształcącego w Świebodzinie. A wszystko w związku z Dniem Wymiaru Sprawiedliwości i cyklem spotkań młodzieży z prawnikami. W świebodzińskim sądzie uczniowie przeprowadzili symulację rozprawy karnej. To oni wcielili się w role stron postępowania, sędziego, obrońcy czy prokuratora. Wiedzą i doświadczeniem wsparli ich prokurator Beata Żbikowska-Kawa, sędzia Agnieszka Pałetko-Misa oraz sędzia Kamil Zawistowski.
- Praktyczne zajęcia pozwalają lepiej poznać specyfikę danego zawodu – mówią uczniowie. A sama tematyka rozprawy również miała aspekt wychowawczy. – Dowiedzieliśmy się, jak przebiega rozprawa sądowa, jakie mamy prawa i obowiązki, jak należy zachować się w sądzie – dodają uczniowie z II C.
Rozprawa karna dotyczyła wypadku komunikacyjnego spowodowanego pod wpływem alkoholu. Oskarżony (w tej roli Weronika Paliwoda) na spotkanie z kolegą (świadek Krzysztof Czerniawski) przyjechał samochodem. Obaj spożywali w barze alkohol. Po wyjściu obaj wsiedli też do samochodu oskarżonego i chcąc włączyć się do ruchu, nie ustąpili pierwszeństwa kierującej samochodem Barbarze Pawlak (Maja Duda-Chrzanowska). Koledzy wyskoczyli z samochodu, kierowca rzucił kluczyki na ulicę i w panice uciekli nie udzielając pomocy poszkodowanej, która z w wyniku wypadku była mocno poturbowana.
Oskarżony konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Twierdził też, że samochód został skradziony, natomiast do domu wrócił autobusem. Świadek, tj. kolega oskarżonego, przedstawił tę samą wersję zdarzeń.
Pokrzywdzona natomiast kategorycznie stwierdziła, iż widziała kierowcę samochodu, który miał mieć na sobie czerwoną kurtkę z charakterystycznym znaczkiem. I tu rozprawa nabrała właściwego tempa. Na niekorzyść oskarżonej przemawiało tyle samo, co na niekorzyść poszkodowanej. Pierwsza odmawiała odpowiedzi na niewygodne pytania, zaznaczała też, że pierwotne zeznania wymusili na niej policjanci. Poszkodowana natomiast twierdziła, że wyraźnie widziała kierowcę w czerwonej kurtce, ale jak się okazało w podobnej był też pasażer, którego zupełnie nie potrafiła opisać. O wyroku zadecydowali pozostali uczniowie, którzy ponad godzinę przysłuchiwali się rozprawie. W ich ocenie, z uwagi na niewystarczającą ilość dowodów przesądzających o winie oskarżonej, należało ją uniewinnić. Tak też się stało. Jednak prokuratura zapowiedziała apelację.
- Młodzież była zachwycona pomysłem. Gdy dowiedzieliśmy się, że mamy taką możliwość, od razu się zgodziliśmy. Wiem, że uczniowie przygotowywali się solidnie do tej symulacji – mówi wychowawczyni Anna Kniat.
Przy każdym kolejnym etapie rozprawy karnej sędzia K. Zawitowski wyjaśniał uczniom, jak postępowano by podczas prawdziwej rozprawy. Informował też, jakie prawa przysługują stronom postępowania oraz, co wymagałoby uzupełnienia. – Ta rozprawa jest dla was. Mam nadzieję, że coś z tego wynieśliście – podsumował.
- Z uwagi na to, że jesteśmy w klasie o profilu humanistycznym, dużo osób myśli o tym, by pójść na prawo. Dzięki zajęciom przekonaliśmy się, z czym może wiązać się wykonywanie tego zawodu. Oby więcej takich praktycznych zajęć. Te bardzo mi się spodobały. Zwłaszcza, że wygraliśmy – podkreśla Julia Sobocińska.
- Zgłosiłam się do roli prokuratora, gdyż myślę o studiowaniu prawa. W mojej ocenie był to bardzo fajny eksperyment. Mimo luźnej atmosfery, na sali czuło się powagę sądu. Na pewno nie jest to to samo co widzi się w telewizji. Mieliśmy mało czasu na przygotowanie się. Weszłam w Internet i przeczytałam wszystkie artykuły, które dotyczyły oskarżenia – mówi Iga Siemiginowska.
- To cenna inicjatywa – stwierdzają zgodnie prokurator Beata Żbikowska-Kawa oraz sędzia Agnieszka Pałetko-Misa. Jak zaznaczają, lekcja pokazowa pozwoliła uczniom poznać przebieg rozpraw i funkcjonowanie sądu. - Należy też podkreślić, że uczniowie wykazali się dużą odwagą, podejmując się tego wystąpienia – dodają.
23 maja to Dzień Wymiaru Sprawiedliwości. Obchodzony jest w całej Europie. Data nie jest kwestią przypadku. Jest to rocznica śmierci sędziego Giovanniego Falcone, jego małżonki, a także funkcjonariuszy ich ochraniających. W 1992 roku zostali zamordowani przez sycylijską mafię. Sędzia Falcone stał się symbolem człowieka bezkompromisowego, ceniącego nade wszystko sprawiedliwość. Właśnie dlatego zielonogórski oddział Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia wraz z prezesem sądu okręgowego w Zielonej Górze oraz prezesami sądu rejonowych na ten dzień zaplanował serię spotkań w sądach.
Podobne symulacje odbyły się również w Zielonej Górze, Nowej Soli, Sulechowie, Krośnie Odrzańskim, Gubinie, Żarach, Żaganiu i Wschowie. Co ważne, w planach jest, by inicjatywa odbywała się cyklicznie.