Nitschke: Zmieniłem swoje podejście. Gra sprawia mi dużo radości.
Marcin Nitschke osiąga sukcesy, realizuje się sportowo, biznesowo i prywatnie. Najważniejsza jest dla niego rodzina. Żona i trzyletni syn.
Gratuluję mistrzostwa Polski. Był to twój pierwszy start w mikście?
- Zauważyłem Izę w Albanii podczas mistrzostw Europy. Ma profesjonalne podejście i jest niezwykle utalentowana. Okazała się świetnym człowiekiem. Zaprosiłem ją do gry. Była w szoku, że zadzwoniłem do niej. Nie ukrywam, że miałem też w głowie kilka innych zawodniczek, ale akurat wypadło na nią. Stworzyliśmy fajny team. Przed startem pomyślałem sobie: kurczę, przecież nigdy w tych mistrzostwach nie grałem. Cieszyło mnie to, że mogliśmy rywalizować ze ścisłą krajową czołówką. Chcieliśmy się sprawdzić. Nie nakręcaliśmy się na żadne medale. Pojechaliśmy się tam przede wszystkim dobrze bawić. Jestem bardzo zadowolony z tego tytułu. Byliśmy świetnymi partnerami przy stole. Dobrze się rozumieliśmy, śmialiśmy się. Teraz przede wszystkim chcę bawić się snookerem. Nie muszę robić niczego za wszelką cenę. Jak wyjdzie to super, jak nie, to wracamy do treningów i myślimy co dalej. Mam wspaniałą rodzinę, której dedykuję ten tytuł. Ostatnio trzyletni syn Igor zapytał się mnie, czy przywiozę puchar. Jest to dla mnie dodatkowa motywacja.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień