No i kto nas będzie leczył?
Od stycznia może zabraknąć lekarzy. W Skierniewicach sprawę obsady oddziału ratunkowego bada prokurator
Skierniewicka prokuratura dostała zawiadomienie, że w tamtejszym szpitalnym oddziale ratunkowym brakuje lekarzy. Śledczych powiadomił związek zawodowy pielęgniarek. - Związki piszą, że na SOR-ze są pielęgniarki i ratownicy, ale nie ma wystarczającej liczby lekarzy - mówi Krzysztof Felicki, prokurator rejonowy w Skierniewicach.
- To, co tam się dzieje, przekracza możliwości psychicznego wytrzymania. Ciągle brakuje personelu i łóżek dla chorych - mówi nam jeden z lekarzy, który pracował na skierniewickim SOR-ze.
Dyrekcja szpitala twierdzi, że problemu nie ma, ale śledczy sprawę wyjaśniają. Z podobnymi kłopotami za miesiąc mogą się mierzyć inne szpitale w naszym regionie. Kilkadziesiąt medyków jednego z łódzkich szpitali ma już przygotowane wypowiedzenia umów, które umożliwiają im pracę ponad dopuszczalną normę. W innych placówkach jest podobnie. Lekarze zapowiadają, że razem złożą wypowiedzenia swoim dyrekcjom z końcem listopada. Gdy to zrobią, może się okazać, że brakuje lekarzy do zapewnienia całodobowej opieki pacjentom.
- Potrzeby placówek medycznych są tak wielkie, że lekarze muszą pracować nie tylko w swoim miejscu pracy, ale też w dodatkowych, by zapewnić obsadę - mówi dr Grzegorz Mazur, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi. - Jeśli strona rządząca nie podejmie działań, by rozwiązać problem, może dojść do krachu medycznego w kraju.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- Jak tłumaczy się dyrekcja szpitala w Skierniewicach?
- Czy w regionie zabraknie lekarzy?
- Co musi się zmienić, by problem nie występował?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień