Radny opozycji boi się, że jedyny plac zabaw na nowosolskiej dzielnicy Pleszówek zostanie zastąpiony nowym osiedlem domków jednorodzinnych.
- Czy dzielnica Pleszówek ma pozostać bez placu zabaw dla dzieci? – pyta na swoim facebooku radny Daniel Roguski. A pytanie to brzmiące jak największy koszmar spacerujących matek z dziećmi nie wzięło się oczywiście znikąd. Chodzi o projekt planu zagospodarowania przestrzennego obejmującego tereny przy ul. Zygmunta Starego. Tam, na sporej parceli, znajduje się m.in. plac zabaw. Problem w tym, że projekt zakłada przeznaczenie tych terenów pod zabudowę jednorodzinną.
Dzwonię więc do radnego by dopytać o szczegóły. - Najpierw rada podejmuje uchwałę o przystąpieniu do sporządzeniu projektu planu zagospodarowania przestrzennego. I na tej podstawie pani architekt opracowuje taki plan. Jak projekt jest gotowy, to jest wykładany do publicznego wglądu – precyzuje Roguski. - Plac zabaw nie jest tam przewidywany, cały teren zostanie podzielony na działki pod zabudowę jednorodzinną. I to w zasadzie tyle – mówi. - Tu nie chodzi o zatrzymanie zmian na tym terenie. Ale jeśli tam jest ponad dwadzieścia działek to można poświecić dwie czy trzy na plac zabaw, a resztę przeznaczyć pod budownictwo. Tym bardziej, że Pleszówek, dzielnica gdzie jest ponad 4 tys. mieszkańców, nie ma żadnego placu zabaw – argumentuje radny i zapowiada już, że będzie wnioskował o zmiany w projekcie.
Zachęca do tego również mieszkańców.
– Do 7 marca jest wyłożony do wglądu, do 21 marca można wnosić uwagi – wyjaśnia. - Uwagi może wnieść każdy mieszkaniec Nowej Soli, nie tylko mieszkańcy Pleszówka. O przyjęciu planu decyduje rada miasta. Ale inaczej waży się problem, jeśli żaden z mieszkańców nie zgłosi uwagi, a inaczej gdy zgłosi się np. dwudziestu mieszkańców – dodaje radny Roguski.
O plany względem terenów na Pleszówku zapytałem też wiceprezydenta Jacka Milewskiego. Ten jednak uciął krótko: - Radny Roguski dostał pełne informacje na posiedzeniu komisji. Ma pełną wiedzę na temat planów dotyczących ul. Zygmunta Starego.
A jak twierdzi radny opozycji, żadna alternatywna lokalizacja dla placu zabaw nie została mu przedstawiona.
Internetowy wpis radnego oczywiście spotkał się z odzewem mieszkańców. Pod informacją pojawiło się kilkanaście komentarzy. - No ręce opadają! Nasza szkoła nie ma placu! Dzielnica ma jakieś śmieszne pozostałości za kościołem i zamiast je zmodernizować, to sprzedają pod budowę domów! Porażka! Pleszowek jest duży i ciągle się rozrasta a z dzieckiem nie ma gdzie wyjść! – denerwuje się Kasia.
- Irracjonalny pomysł. Wprawdzie nie łączy mnie juz nic z tym miejscem, ale jak sięgnę pamięcią, utrapieniem był fakt braku placu zabaw - wspomina Karina.
- Naprawdę smutna sytuacja, że w tak fajnym miejscu mogłoby nie być nowego placu zabaw tylko osiedle domków – pisze Katarzyna.