Nowa żuchwa prosto z... drukarki 3D
Najpierw projektują na podstawie tomografii, później drukują, a chirurdzy wszczepiają choremu. Implanty z Łodzi odmieniają życie pacjentów z ubytkami kości twarzy i czaszki.
Specjaliści z Łodzi dają szansę pacjentom po urazach na nie tylko lepszy wygląd, ale przede wszystkim normalne życie. Chorzy w wyniku infekcji, wypadku czy po prostu wrodzonej wady lub nowotworu mają ubytki w kości twarzoczaszki. Im większe, tym trudniej jest im żyć, a z dużym ubytkiem o rehabilitacji mogą zapomnieć.
Na szczęście dziś jest dla nich szansa, a dają ją naukowcy z łódzkiej Pracowni Indywidualnych Implantów Medycznych w Bionanoparku oraz lekarze, którzy podejmują się wszczepienia specjalnie zaprojektowanego dla pacjentów zastępstwa ich utraconej kości.
Gdy pracownia powstawała sześć lat temu mówiło się, że to jedyne takie miejsce w kraju. Dziś zespół naukowców współpracuje ze szpitalami w Lublinie, Olsztynie, Warszawie, Gorzowie Wielkopolskim i Łodzi.
I to właśnie u nas przeprowadzono pierwsze w kraju operacje z wykorzystaniem indywidualnych implantów. Zaczął to robić oddział kliniczny chirurgii szczękowo-twarzowej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM. Jednym z pacjentów był marynarz nawigator z Gdyni z guzem żuchwy, który zniszczył jego staw skroniowy, innym żołnierz z Afganistanu, który trafił do WAM-u ze złamaną kością oczodołu. Dziś takich pacjentów jest wielu.
- Złamania oczodołów są trudne w leczeniu. Ich ściana ma dość złożony kształt i jeśli nie zostanie odtworzona, to zwykle objętość oczodołu jest nieprawidłowa, a pacjent widzi podwójnie. Implanty służą do odtworzenia szkieletu elementów czaszki - mówi prof. Marcin Kozakiewicz, kierownik kliniki chirurgii szczękowo-twarzowej w szpitalu im. WAM.
Implanty są trudne do odtworzenia, a projektują je specjaliści z łódzkiej pracowni w Bionanoparku. Jak powstają?
- Przetwarzamy dane z tomografii komputerowej, co wymaga dokładności, ponieważ ten etap rzutuje na sukces całości pracy. Tworzymy wtedy trójwymiarowy anatomiczny model twarzoczaszki z uszkodzonym i nieuszkodzonym np. oczodołem. Na podstawie zdrowej części odtwarzamy tę brakującą, obracając ją symetrycznie o 180 stopni. Później dopracowujemy projekt, by dopasować go do pacjenta - mówi dr Marcin Elgalal z Pracowni Indywidualnych Implantów Medycznych w Łodzi.
Projekt implantu dla konkretnego pacjenta nieustannie konsultowany jest z chirurgiem, który będzie odtwarzał brakującą część kości.
- Chirurg musi się zaangażować w proces projektowania, by implant był dobrze zaprojektowany. Trzeba poświęcić na to masę czasu. Jeśli implant jest wykonany z tytanu, nie możemy go korygować w trakcie zabiegu, dlatego musi pasować - mówi prof. Kozakiewicz.
Gotowy projekt po kilku tygodniach trafia następnie do firmy, która zajmuje się jego produkcją. Najczęściej powstaje metodą ubytkową, czyli nie w drukarce 3D, a w odpowiedniej frezarce, gdzie jest „wycinany”. Łódzkie implanty, czy to polimerowe, czy metalowe, wykonuje pabianicka Pafana. Niektóre można jednak wydrukować, a te powstają już w Bionanoparku, gdzie stoją specjalne drukarki.
- W przypadku drukarek mamy za mało materiału biozgodnego, który można wszczepić pacjentowi, dlatego stosujemy je głównie do rekonstrukcji żuchwy ze stopu metalu. Wydruk 3D najczęściej jest jednak dla nas drukiem pośrednim, do stworzenia prototypu implantu. Możemy dzięki temu jeszcze lepiej go dopasować - dodaje dr Elgalal.
W pracowni najczęściej powstają pokrywy kości czaszki, bo i do urazów tej części szkieletu dochodzi najczęściej. Implanty do rekonstrukcji oczodołu wykonywane są nieco rzadziej. Zespół tworzy także implanty żuchwy i stawów skroniowych, ale na ich produkcję i wykorzystanie szpital musi mieć zgodę komisji bioetycznej.
- Rekonstrukcje stawów skroniowo-żuchwowych uważam za najbardziej zaawansowane. Stawy muszą być symetryczne, a ich elementy poruszają się względem siebie. Mamy tu ruch obrotowy oraz posuwisty i musimy to zachować. W klinice mamy jedenastu pacjentów, którzy mieli zabrane stawy z powodu powikłań urazów albo nowotworów i dzięki wstawieniu implantów mogą normalnie funkcjonować - mówi prof. Kozakiewicz.
Zabieg rekonstrukcji twarzoczaszki jest w całości refundowany, ale NFZ nie precyzuje rodzaju implantu, który wszczepią lekarze. Zamówienie implantu indywidualnego jest znacznie droższe dla szpitala niż popularny materiał z siatki tytanowej.
Co ciekawe, z łódzkich implantów korzystają nie tylko dwunożni pacjenci. Rok temu zespół przygotował protezy kości długich dla doga niemieckiego.