Nowe fakty w sprawie śmierci Wojciecha Babiuka, więźnia osadzonego w areszcie śledczym w Toruniu
Na pewno nie zabiły go dopalacze. Bydgoska prokuratura wskazuje na podawany mu za kratami lek - promazynę - i zleca biegłym kolejną opinię.
Promazyna to lek uspokajający. Wiadomo, że 24-letniemu Wojciechowi Babiukowi podawano ją w areszcie śledczym w Toruniu. Prokuraturę zaniepokoiło między innymi stężenie tego środka we krwi zmarłego oraz różnice stężeń odnotowane przed zgonem i po zgonie.
Jakie stężenie śmiertelne?
Nasze śledztwo toczy się w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci więźnia. Jest już bardzo zaawansowane dowodowo. Od poszczególnych stron uzyskaliśmy oczekiwane informacje na temat regulaminów, wydawania leku, procedur itp. Teraz najbardziej interesuje nas jakie było śmiertelne stężenie leku uspokajającego, w przeliczeniu na tabletki. Wystąpiliśmy o dodatkową, szeroką opinię Zakładu Medycyny Sądowej, zadając szereg szczegółowych pytań. Wiemy, że opinie przygotuje dla nas poszerzony skład specjalistów - mówi prokurator Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, która prowadzi śledztwo.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień