Nowe prawo dotyczące palenia w piecach. Niechlujstwo czy celowe działanie?
Nie ma ustawy, uchwały, w której prawnicy nie znaleźliby luk, by przepisy omijać. Można się zastanawiać czy to niechlujstwo czy celowe działanie. Problem w tym, że złe prawo może zabijać.
Przykład? Strefy płatnego parkowania i opłaty za postój w nich. W Krakowie można bezkarnie parkować tam nie płacąc grosza. Opłata dotyczy bowiem tylko pojazdów samochodowych. Jeżeli ktoś ma czołg, transporter opancerzony, może je zostawić w strefie i służby mogą mu nagwizdać do lufy. Dla tych co mają samochody też jest patent. Wystarczy, że auto postawią na przyczepie. Ta może być dowolnej wielkości, mieścić nawet kilka pojazdów i grosza nie zapłacą. Bezpłatnie w strefie można parkować także na podjeździe do posesji, tarasując chodnik choć ten należy do gminy. Nie zapłacimy także gdy zaparkujemy na skrzyżowaniu. Złamiemy przepisy, ale kontrolerzy nie mają obowiązku dokumentowania wykroczeń jak i powiadamiania straży miejskiej.
Na chodniku można także naprawiać auta. To, że oleje i smary paskudzą nawierzchnię, nikogo nie interesuje, byle czynność ta odbywała się na podjeździe do posesji.
Po co wspominam to o czym większość krakowian wie? Bo od 1 września 2019 roku czeka nas kolejna prawna fikcja. Od tego dnia nie będzie w Krakowie można palić węglem i drewnem. Tyle, że nie jesteśmy przygotowani do walki z trucicielami powietrza. Władze nie tylko Krakowa, jeżeli nie chcą, by przepis był martwy, muszą same stworzyć mechanizm kontroli i karania. Wyznaczyć służby, dać im narzędzia do pomiarów, kontroli.
Na wsparcie rządu nie ma co liczyć. Trucie środowiska nie zostanie uznane za przestępstwo, szybciej za powód do chwały. Politycy rządzącej partii zanieczyszczenie powietrza uważają za wymysł swoich przeciwników. Martwi ich to, że za długo żyjemy i trzeba wypłacać nam dłużej emerytury. Ważniejszy od naszego zdrowia jest węgiel. Tam gdzie gminy nie zakażą palenia nim w piecach, nadal będzie można spalać najgorsze jego gatunki w których jest wszystko, ale najmniej węgla. By bezkarnie móc truć, naczelny drwal kraju, zaskarży unijne prawo zmniejszające dopuszczalne normy zanieczyszczenia powietrza.
A pomysł powołania sieci szpitali mających leczyć wszystkich i zawsze, wyląduje w szufladzie. Mówi się za to, że państwowe szpitale zyskają możliwość udzielania pomocy za pieniądze gdy skończą im się limity przyznane przez NFZ. Co z tego, że stać będzie na to nielicznych. Ale za to dużo będzie rodziło się dzieci, gdy zakazana zostanie sprzedaż i używanie środków antykoncepcyjnych. Dzieciaki mogą nie dożyć wieku emerytalnego, ale usłyszą, że kraj wymaga poświęceń od każdego prawdziwego Polaka.