Nowosolski „Odlewniak” uczcił ostatni jubileusz
We wrześniu tego roku nastąpi połączenie z „Elektrykiem” w ramach Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Jubileuszu 75–lecia „Odlewniaka” i dalszych już nie będzie...
W 1947 roku, przy Dolnośląskich Zakładach Metalurgicznych powstała szkoła kształcąca pracowników dla potrzeb fabryki. Mieściła się ona jeszcze wtedy na jej zapleczu, w budynku zaadaptowanym z magazynów na budynek szkolny. Pierwszym dyrektorem był inż. Włodzimierz Brykalski. Z biegiem lat szkoła zaczynała zyskiwać na znaczeniu, powstało w niej technikum odlewnicze, później mechaniczne, a z czasem także budowlane. Przylgnęło do niej miano „Odlewniak” i tak pozostało do dziś. We wrześniu 2017 roku w roku swego jubileuszu nastąpi połączenie z „Elektrykiem” w ramach Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Tak, że jubileuszu 75 –lecia „Odlewniaka” i dalszych już nie będzie...
W imieniu starosty powiatowego gratulacje przekazał członek zarządu powiatu Andrzej Ogrodnik, który powiedział m.in., że dzięki połączeniu, klasy tej szkoły będą mogły dalej realizować swoje zadania.
Szczególnego klimatu uroczystości odbywającej się w Nowosolskim Domu Kultury nadawała płynąca z głośników muzyka „Dżemu”, którego niezapomniany wokalista Ryszard Riedel śpiewał m.in., że „W życiu piękne są tylko chwile” oraz „Wspaniali ludzie, nie powrócą już” („Wehikuł czasu”). Prowadzący z wyczuciem uroczystość, Małgorzata Ratajczak z Piotrem Dziugiem przypomnieli dyrektorów i pedagogów, którzy już odeszli. Uczczono ich minutą ciszy. Później przyszedł czas na życzenia i gratulacje, które składali liczni goście.
Z wielkim zainteresowaniem obecni wysłuchali wystąpienia absolwenta szkoły, prezydenta Nowej Soli, Wadima Tyszkiewicza, który ukończył w niej technikum obróbki skrawaniem.
- „Odlewniak” wyprowadził mnie na ludzi, dziękuję nauczycielom, którzy mnie wychowali – powiedział W. Tyszkiewicz. Dodał też, że połączenie „Odlewniaka” z „Elektrykiem” jest rezultatem dopasowania kształcenia zawodowego w Nowej Soli i powiecie do rynku pracy, który z takim trudem odbudował w trakcie swej prezydentury. Ze wzruszeniem przyznał, że lata spędzone w szkole były jednymi z najpiękniejszych w dotychczasowym życiu.
Wielu obecnych na sali byłych dyrektorów, a także przedstawicieli instytucji wspierających i współpracujących ze szkołą otrzymało pamiątkowe statuetki.
Poprzednia dyrektor ZSP 3 Agnieszka Skórska w krótkim wystąpieniu powiedziała: - Na markę szkoły pracuje się latami, a dla nas ta praca miała sens.
W swoim wystąpieniu obecna i ostatnia dyrektor szkoły Małgorzata Pietrzak przypomniała słowa Bolesława Prusa: „Rocznice są wzniesieniami w czasie naszego życia” oraz „wychowankowie naszej szkoły są powodem do dumy i największym prezentem na jej jubileusz”.
W części artystycznej z wiele mówiącą sztuką „Antygoną” (z żalem żegnała się z życiem...), wystąpił miejscowy teatr alternatywny „Terminus A Quo”, którego twórca Edward Gramont, też jest absolwentem „Odlewniaka”.
Następnego dnia, w sobotę, absolwenci spotkali się z wychowawcami, byłymi dyrektorami. Można było spotkać grupki uśmiechniętych przyjaciół z klasy np. rocznika 1970 (rok zdawania matury). Dodatkową atrakcją były liczne kroniki, które z wielkim zainteresowaniem przeglądano. Uczestniczono w pikniku na placu szkolnym, gdzie raczono się kiełbaską z grilla. Wieczorem w świetlicy Środowiskowego Hufca Pracy, odbył się Bal Absolwentów.
- Pobyt w tej szkole w latach 1966 -1970 uważam za najpiękniejszy dla mego życia. Tu nauczyłem się grać w koszykówkę, dzięki prof. Edwardowi Pietrowiczowi. Bardzo miło wspominam szkołę, panie: Teresę Mielnicką, Elizę Dubowską, Teresę Oczkowicz i matematyka Mieczysława Łaskawskiego. Szkoła ustawiła mnie życiu i wszystko co robię, jej właśnie zawdzięczam – przekonuje Zbigniew Jasiński, inżynier z Koszalina.
- Ta szkoła miała charyzmę, to było jedno z najlepszych techników w województwie w latach 60. i 70. 98% zdających do akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie otrzymywało indeks – wspomina ówczesny kierownik zajęć pozalekcyjnych, muzyk Gerard Nowak.
Z sentymentem ciągle wraca do szkoły absolwent metrologii z 1970 roku Władysław Rompalski: - Zawsze bardzo mile wspominam szkołę. Kiedy wracałem po ukończeniu Wojskowej Akademii Technicznej z Warszawy, odwiedziłem swego matematyka Władysława Gąsiora, sekretariat i również obecnie z wielką przyjemnością uczestniczę w jej Jubileuszu.
- Z „Odlewniakiem” byli związani mój dziadek, stryjek i brat. Kończyłem szkołę w 1975 roku. Z perspektywy czasu bardzo wysoko oceniam zaangażowanie nauczycieli w nasze wychowanie i kształcenie. Najwięcej zawdzięczam panu Gerardowi Nowakowi, który zaraził mnie pasją do muzyki. Z przyjemnością wspominam konkursy, turnieje szkolne, wycieczki rowerowe i piesze w Górach Sowich – mówi Waldemar Jakowlew, przedsiębiorca i... znakomity gitarzysta jazzowy.
Spotkanie przy grillu uprzyjemniały piosenki z tamtych lat: „Tych lat nie odda nikt”, „Przeżyłam z tobą tyle lat”, „Gdzie się podziały tamte prywatki”...