Nowy dworzec PKS w Białymstoku? Będzie opóźnienie
Inwestycję zastopował protest organizacji związanych z ochroną środowiska.
Budowa dworca PKS oraz stacji obsługi autobusów miała ruszyć lada moment. Pod koniec grudnia miasto zatwierdziło projekt oraz wydało pozwolenie na prace.
- Niestety, w ostatnich dniach otrzymaliśmy informację z urzędu miejskiego, że wpłynęło pismo, które zostało potraktowane jako odwołanie - informuje Cezary Sieradzki, prezes spółki PKS Nova.
Magistrat zaś przesłał pismo wraz z dokumentacją do urzędu wojewódzkiego.
- Ponieważ wpłynęło w przewidzianym prawem terminie, zostało skierowane do wojewody, który podejmuje decyzje w takich przypadkach - wyjaśnia z kolei Urszula Mirończuk, rzeczniczka białostockiego magistratu.
Pod pismem podpisało się kilka organizacji ekologicznych, niektóre już w stanie likwidacji. Są to Stowarzyszenie Federacji Zielonych w Białymstoku, Stowarzyszenie Zielony Białystok, Stowarzyszenie Innowacyjny Białystok oraz Fundacja Towarzystwo Ulepszania Świata. Ich reprezentantem jest Rafał Kosno.
Słynny „zielony”, o którym ostatnio zrobiło się cicho, znów postanowił dać o sobie znać. Wcześniej wielokrotnie stawał przeciwko inwestycjom prowadzonym przez miasto. Zarzucał m.in. nieprawidłowości podczas budowy kampusu uniwersyteckiego, a sprawa ciągnęła się przez pół roku. Bezskutecznie próbował też zablokować otwarcie składowiska śmieci w Hryniewiczach. Protestował w przypadku różnych inwestycji drogowych.
Czy okaże się skuteczny w przypadku dworca PKS, nie wiadomo. W swoim oświadczeniu dotyczącym dworca porusza różne sprawy.
Uważa, że inwestorzy nie współpracują - PKS chce budować dworzec bez oceny jego wpływu na środowisko, miasto chce budować centrum przesiadkowe, a działający w pobliżu kupcy boją się wyburzeń. Sugeruje również, żeby napęd w autobusach przerobić na ekologiczny i tańszy.
Cezary Sieradzki, prezes PKS Nova, nie kryje, że przez odwołanie Rafała Kosny, reprezentującego „zielonych”, nie uda się skończyć inwestycji w planowanym terminie.
- W obecnej chwili organ analizuje dopuszczalność wniesionego odwołania - informuje Monika Mróz, asystent polityczny wojewody podlaskiego.
Prawo przewiduje wydanie decyzji w ciągu 30 dni - licząc od 11 stycznia, kiedy magistrat przesłał pismo. Wojewoda może jednak ten termin wydłużyć.
- Liczymy, że to odwołanie zostanie rozpatrzone jak najszybciej, żeby rozpocząć prace - mówi prezes PKS Nova. - My jako spółka, jak też wykonawca, jesteśmy gotowi, żeby w każdej chwili rozpocząć inwestycję.
Pewne jest jedno - budowa dworca nie zakończy się w czerwcu, jak pierwotnie planowano.
- Za wcześnie, żeby tutaj mówić o jaki czas może się przeciągnąć inwestycja, gdyż nie wiemy jak szybko otrzymamy informację z urzędu wojewódzkiego. Nie wiadomo też, jak będą postępować prace - wyjaśnia Cezary Sieradzki. - O wiążącym terminie zakończenia budowy będę mógł powiedzieć dopiero na wiosnę.