W 2017 roku przez 78 dni w Nowym Sączu przekroczony był dopuszczalny poziom pyłu zawieszonego w powietrzu. Daje mu to jedenastą pozycję wśród najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. - Nie zamiatamy problemu pod dywan - zaznacza wiceprezydent Wojciech Piech.
Wiemy już, że miasto zostało objęte najnowszym, rządowym programem „Polska bez smogu 2018-2027”. Rządowe pieniądze na termomodernizację mają trafić m.in. do Nowego Sącza, w którym o smogu mówi się wiele, ale chyba za mało działa w kierunku poprawy jakości powietrza. Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy. Innego zdania są władze.
- Jako pierwsi stworzyliśmy w Nowym Sączu rozbudowany system monitoringu jakości powietrza, składający się z dziewięciu stacji pomiarowych - zaznacza Wojciech Piech, wiceprezydent Nowego Sącza. - Teraz inne miasta w Polsce podążają naszym śladem. Gdy inicjowaliśmy nasz projekt, sceptycy wyrażali wątpliwości, co do sensowności takiego przedsięwzięcia, od którego cytuję „powietrze wcale nie miało być czystsze”.
Zdaniem Piecha widać już pozytywny efekt, który wzrastać będzie w kolejnych latach. - Mieszkańcy poszczególnych osiedli uświadomili sobie, że problem zanieczyszczonego powietrza nie jest abstrakcyjny, że dotyka ich osobiście. Pojawiły się nawet prośby, żeby miasto wyposażać w kolejne urządzenia pomiarowe, bo mieszkańcy chcą wiedzieć, czym oddychają - zauważa wiceprezydent.
Czytaj więcej:
- Od czasu, kiedy Nowy Sącz znalazł się na niechlubnej liście dziesięciu najbardziej zanieczyszczonych miast Europy, wiele się zmieniło. Co dokładnie?
- Optymizm władz miasta oraz specjalistów studzą jednak mieszkańcy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień