Nowy węzeł przesiadkowy świeci pustkami
Węzeł przesiadkowy przy placu 18 Stycznia czynny jest od trzech miesięcy. Pasażerowie jednak nie korzystają z kładki biegnącej nad torami.
Nie tak miała wyglądać przydworcowa inwestycja, w którą podatnicy wpakowali ponad 50 mln zł. Sprawdzając, jak funkcjonuje węzeł przesiadkowy przy dworcu Toruń Miasto w kilka tygodni po jego otwarciu mieliśmy nie lada problem. Dlaczego? Na miejscu nie bardzo było z kim porozmawiać, co najlepiej naświetla sytuację panującą na udostępnionym w październiku obiekcie.
Nie ma co do tego wątpliwości - wysiadając z tramwaju na przystanku przy ul. Traugutta i chcąc udać się na plac 18 Stycznia lub na dworzec, wyposażona w windy kładka to udogodnienie. Gdzie zatem leży problem? Pasażerowie wybierają raczej tradycyjne przejście, bo kładka prowadzi do opuszczonego dworca. W środku nie kupimy biletu, nie ogrzejemy się, nie kupimy kawy czy gazety. Sytuację ratuje trochę fakt, że przy budynku dworca Toruń Miasto uchował się jeszcze niewielki bar.
Ta pesymistyczna ocena nie zmieni się, jeśli na węzeł przesiadkowy spojrzymy z innej strony, czyli z punktu widzenia pasażera pociągu. Wysiadając podróżni zobaczą obskurne perony i pamiętający lepsze czasy dworzec. Fatalnie prezentuje się też przejście podziemne. Wnętrza dworca nijak się mają do miasta szczycącego się obecnością na liście UNESCO.
Co, jeśli podróżny zechce skorzystać z toalety? Znaki pokierują go na plac 18 Stycznia. Tam, zgodnie ze wskazanym kierunkiem, trafi na mobilny szalet. A obok? Góra śmieci upakowanych w worki, rywalizująca o miano najokazalszej z inną, oddaloną o kilkanaście metrów. A co, jeśli pasażer zechce dowiedzieć się, czym i o której jechać? Tablice świetlne oddane wraz z całym węzłem wciąż wyświetlają smutne „test systemu”.
Sposobem na ożywienie okolic dworca mogłoby być skierowanie tam autobusów - miejskich, podmiejskich i międzymiastowych. Na to jednak nie ma szans.
- Główną osią transportową obsługującą dworzec Toruń Miasto jest komunikacja tramwajowa - mówi Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta miasta i nie pozostawia złudzeń. - Obecnie nie jest przewidywane wprowadzanie w ten rejon komunikacji autobusowej.
Magistrat dodaje, że zwiększył częstotliwość kursów tramwajów linii nr 1 oraz 5. Liczy na zainteresowanie przewoźników oferujących autobusowe przewozy dalekobieżne i międzynarodowe. Niestety, taką możliwość wykluczyła zarówno firma Arriva Bus Transport, jak i spółka Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy. I trudno się temu dziwić, skoro dworzec Toruń Miasto oferuje dziś tak niewiele. Jako głównego winowajcę takiego stanu rzeczy wskazuje się kolej.
- Wykorzystanie dworca Toruń Miasto w największej mierze uzależnione jest od przewozów kolejowych. Miasto Toruń zrealizowało węzeł przesiadkowy integrujący transport kolejowy z miejskim. W ramach projektów grupy BiT City zakładane jest zwiększenie częstotliwości połączeń kolejowych, które powinny tchnąć nowe życie w zmodernizowany węzeł - mówi Iżycka. Przypomina jednocześnie, że miasto prowadzi zaawansowane rozmowy ze spółkami kolejowymi. Dotyczą porozumienia obejmującego gigantyczne inwestycje w infrastrukturę kolejową w Toruniu.
W planach jest rewitalizacja dworca Toruń Miasto z połączeniem przejściem podziemnym z ulicą Chłopickiego i przebudową tej ulicy. Modernizacji ma się też doczekać pobliski most kolejowy, na którym miałby powstać tzw. ciąg pieszo-rowerowy.
Autor: (ao)