Nyska szkoła specjalna chce wrócić do pracy stacjonarnej. Lekarz: To szaleństwo
Szkoła specjalna w Nysie rozważa powrót do pracy stacjonarnej. – Zdalnie nie da się pracować z dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie – uważa dyrektor. – To szaleństwo – komentują lekarze.
W Nysie działa jeden z większych na Opolszczyźnie Specjalnych Ośrodków Szkolno Wychowawczych (ponad 200 wychowanków). Część z nich mieszka w czasie nauki w internacie.
Pod koniec września w szkole pojawiło się ognisko koronawirusa. Dyrektor zdecydował się zamknąć SOSW i przejść na nauczanie zdalne, zanim zostało to wprowadzone przez ministra dla wszystkich szkół. Teraz rozważa powrót do normalnej pracy.
[polecane]20970395;1[/polecane]
- Chcemy wrócić do stacjonarnego nauczania, bowiem nauczanie zdalne z dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie jest za bardzo utrudnione. Żeby skutecznie prowadzić terapię czy rehabilitację, musimy mieć dzieci przy sobie – uważa Jacek Tyczka, dyrektor Zespołu Placówek Specjalnych w Nysie.
Koronawirus Nysa. Jak będzie pracować szkoła specjalna?
Nauczyciele SOSW w Nysie przeprowadzili ostatnio telefoniczne konsultacje z rodzicami, czy chcą powrotu dzieci do szkoły i internatu.
- Rodzice w przeważającej części chcą, aby dzieci wróciły do szkoły 23 listopada. Są też tacy, którzy zdecydowanie tego nie chcą – mówi dyrektor Jacek Tyczka. - W tej chwili nie wiem, jaką podejmiemy decyzję, bo jest za dużo zachorowań w powiecie. Obserwujemy sytuację epidemiologiczną.
- Otwarcie szkoły z internatem przy tym poziomie rozwoju pandemii byłoby kompletnie nieodpowiedzialne. Dzieci często przenoszą chorobę bezobjawowo i zakażają się wzajemnie, a na weekend rozjadą się do domów i rozniosą chorobę – komentuje anonimowo lekarz z Nysy.
[polecane]20967227;1[/polecane]
Bardziej ostrożny w opiniach jest Janusz Trzęsimiech, dyrektor nyskiego Sanepidu.
- Część uczniów i pracowników już przeszła tam chorobę. Nie można jednak wykluczyć powstania w szkole kolejnego ogniska – mówi Janusz Trzęsimiech.
Jak zauważa szef nyskiego Sanepidu w szkołach podstawowych, przedszkolach i żłobkach jedna chora osoba częściej wywołuje ognisko i falę nowych przypadków. W szkołach specjalnych także. Decyduje chyba specyfika pracy z dziećmi, która wymaga bliższego kontaktu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień