O Babci, Dziadku i samotności. Wasze wiersze
Czekamy na Państwa twórczość poetycką - ar@gazetalubuska.pl
Moja zima
Oto starość moja
Fotel, kapcie i herbata z mięty
A za oknem świat
W jednej ulicy zamknięty
Bo gdy zima zła
Za oknem królestwo ogarnia
Milszy pokój, klitka mała
Przytulny jak
zakopcona kawiarnia
Tylko wnuczka Ola
Kochana
dwuletnia dziewuszka
Odwiedza mnie
otwierając drzwi,
Z trudnością stając
na paluszkach
Pogadamy o jej problemach
O lalce, która bucik zgubiła
Nie powiem jej
o mojej starości
Chyba by nie uwierzyła
W południe, gdy cieplej
A słońce gdzieś mróz przegania
Pójdziemy z sankami na górkę
Miło, gdy jest roześmiana
Później mama Olę
Zmarzniętą położy do łóżka
By przy misiu się zagrzały
Mały nosek, policzki i uszka
Dziadek wróci do swojej klitki
Fotel, kapcie i herbata z mięty
Będzie przed sobą udawał,
że jest szczęśliwy
i czymś zajęty.
Tadeusz Minkiewicz-Tam
Święto babci
Kiedyś babcie
w fotelach siedziały
Dla swych wnuków
czapeczki dziergały
Dzisiaj czasy
się zmieniły
Na rowerach
kilometry przejeżdżają,
Do SPA zaglądają
i o swoje ciało dbają.
Taniec też nie jest im obcy,
Dobra ksiązka do poduszki
I spacer po lesie...
Ale najważniejsze,
że bardzo
swoje wnuki kochają,
zawsze dla nich czas mają.
Maria Korycka
Samotność
Przy kominku dziadek z babcią
Wspominają dawne dzieje
A za oknem na sztachecie
Kogut siedzi, mocno pieje
Babcia z kotem na kolanach
Dziadek tytoń sobie kurzy
Postarzeli się oboje
Wkrótce koniec ich podróży
Dziadek ischias ma-lumbago
Babcia całkiem z sił opadła
A tu już następna kartka
Z kalendarza dzisiaj spadła
Smutno jemu starowinie
Kiedyś żyli w pełnej gwarze
Były dzieci, wnuki były
Pełną gębą gospodarze
Dzisiaj sami przy kominku
Życie czasem figle płata
Ale czemu to ich dotknęło
Smutny los na stare lata
Mała chatka na uboczu
Cisza, las, z boku droga
Może przyjdzie pies bezdomny
Jakiś gość, zbłąkana osoba
Lecz nikt nigdy nie przychodzi
Nie odwiedza już nikt nikogo
Czasem list wrzuci listonosz
Żyją skromnie i ubogo
Smutny los, dola smutna
Dużo czasu w głuchej ciszy
Czasem tylko szloch cichutki
Z chatki słychać. Las go słyszy
Andrzej Zduńczyk
Babcia
Znoszone wygodne pantofle,
Na spacerze laska w dłoni
Zapach pieczonego ciasta przy niej
Wyprawa z wnukiem do koni.
We wszystkim umie doradzić
Tradycja świąteczna
jest przestrzegana
Niedzielne obiady rodzinne
Bibliotek często odwiedzana.
Ławeczka do odpoczynku,
Bajki wnukowi opowiadane
Wspomnienia snute
przy spotkaniu
I robótki przez nią
pięknie wykonane.
Dziadek
Nosi maleńkie wnuki na rękach
Pilnuje ich na podwórku
Uczy szanować przyrodę
Ubezpiecza
przy skoku z murku.
Zabiera je na grzyby
Objaśnia
jak radzić sobie w lesie
Wspólnie łapie z wnukiem ryby
A w chorobie do lekarza niesie.
Marianna Ciesielska