O Kościele zaczynają debatować w komisjach
Rusza kolejny etap II Synodu Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Dziś debiutuje pierwsza z komisji synodalnych. Zaraz zaczną pracować kolejne, wszystkie muszą zdążyć z rozpoczęciem obrad przed Wielkanocą.
Wszystkich komisji jest jedenaście: ds. wiernych świeckich, duchowieństwa, osób konsekrowanych, kultu Bożego, katechizacji, duszpasterstwa i nowej ewangelizacji, mediów, administracyjnej, ekonomicznej, historycznej, charytatywnej. Każda komisja to 7-12 osób, łącznie jest ich 97, z czego mniej więcej 2/3 to duchowni, 30 proc. to osoby świeckie i 5 proc. - osoby konsekrowane.
Komisje zostały powołane w ramach jednego z najważniejszych wydarzeń w życiu katolików w naszym regionie, czyli II Synodu Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej (ten rozpoczął się w sobotę, 25 lutego).
Synod to ciało doradcze dla biskupa, składające się z duchownych, osób świeckich i konsekrowanych. Drugi synod ma odpowiedzieć na szereg pytań, także tych najtrudniejszych: dlaczego coraz mniej osób przychodzi do kościoła, dlaczego coraz mniej osób przyjmuje komunię, dlaczego jest tak mało powołań, dlaczego księża odchodzą od wiary, dlaczego w naszym regionie tak dużo rodzin jest rozbitych.
Znaleźć odpowiedzi na te i inne pytanie związane z kondycją współczesnych katolików pomóc mają m.in. synodalne komisje.
- Pierwsza z nich, do spraw katechizacji, zbierze się po raz pierwszy we wtorek, 14 marca, w koszalińskiej kurii biskupiej - mówi ksiądz Tomasz Tomaszewski, sekretarz synodu. W kolejnych dniach swoje obrady zaczną kolejne komisje. Terminy nie są z góry ustalone, uzgadniają je sami członkowie poszczególnych komisji, warunek jest jeden: każda z komisji swoje pierwsze posiedzenie musi zorganizować jeszcze przed tegorocznymi świętami wielkanocnymi. W trakcie debiutanckich obrad omówione zostaną przede wszystkim kwestie organizacyjne, jak zakres tematów - którymi komisje będą się zajmować - oraz ustalony zostanie szczegółowy plan pracy. Z jaką częstotliwością członkowie będą się spotykać i do kiedy muszą zakończyć swoją pracę?
- Nie ma takich wytycznych. O tempie pracy, a tym samym terminie ich zakończenia będą decydować sami ich członkowie. Nikt tu nikogo nie będzie popędzał, najważniejsze jest to, aby powstał rzetelny obraz naszej wspólnoty, w czym właśnie mają pomóc synodalne komisje i ich mieszany skład - mówi ksiądz Tomaszewski.
Nieoficjalnie można usłyszeć, że kościelni organizatorzy synodu liczą na to, że komisje swoje końcowe wnioski zdążą przedstawić do wakacji przyszłego roku. Wnioski te będą podstawą do dalszych prac prowadzonych podczas kilku sesji synodalnych. Ostatecznie zostanie przygotowany jeden wspólny dokument, który zostanie wręczony biskupowi jako owoc pracy synodu.