Nasz czytelnik ma żal do personelu szpitala w Koźlu, że musiał opuścić SOR o północy. Nie miał za co wrócić do domu oddalonego o 15 km.
Pan Janusz z Twardawy ma 71 lat, jest po poważnej operacji serca, pół roku temu miał również wylew krwi do mózgu. Niedawno wracał pociągiem do swojej wsi. O 15.00, już na peronie, bardzo źle się poczuł.
- Prawie traciłem przytomność, niemal przestałem widzieć na oczy. Byłem bardzo przestraszony - opowiada emeryt.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień