O potrzebie cnót kobiecych i nie tylko [FELIETON NACZELNEGO]
"- Jak patrzę na politykę moich marzeń, to ona zdecydowanie bardziej pasuje do tego, z czym kojarzy mi się zestaw cnót typowych dla kobiet. Wiem, że teraz jestem może niegenderowy, ale trudno, trochę staromodny jestem" - pod tymi słowami mogę się podpisać.
Polityka oparta na czystości, delikatności, opiece pojmowanej przez pryzmat matczynej miłości. Troska o dom, rodzinę, wreszcie gotowość do bezgranicznych poświęceń. Gdyby podobne zasady rządziły się polityką samorządową, krajową i światową, byłoby wspaniale. A gdyby dodać do tego zestaw cnót męskich: męstwo, ojcostwo, honor, szlachetność i gotowość do ciężkiej pracy, a gdy zajdzie potrzeba także do walki o rodzinę i Ojczyznę? To wszystko, do czego przysposabiani byli mężczyźni przez pokolenia? Cóż, gdyby te zasady rządziły polityką, wreszcie stałaby się ona służbą, a nie hucpą, rechotem i kłamstwem. A gdyby rządziły światem?
Tymczasem nie dość, że tak nie jest, to okazuje się, że gdy tylko wspomnieć o „cnotach”, to na twarzach rzekomo tolerancyjnych ludzi pojawia się furia, jakby ktoś polewał diabła wodą święconą. Z miejsca podrywa się chór „oświeconych”, z zestawem ich wyświechtanych argumentów. Są ahistoryczne porównania do średniowiecza, ciemnogrodu, zacofania. Nuda to jak flaki z olejem, ale nuda w swej masie trująca, bo banał to wszechobecny.
Ten wrzask, nuda i banał to arsenał rozwrzeszczanej mniejszości, dla której „cnota” to coś zbędnego, co należy stracić jak najszybciej, by dołączyć - a jakże - do grona „wyzwolonych”. Ale gorzej, że temu wrzaskowi poddają się nawet rozsądni ludzie, powielający na łamach poważnych gazet komunały produkowane przez tzw. postępowy świat.
Szczęśliwie są jednak tacy, którzy nie boją się do cnót (także niewieścich, o zgrozo!) odwoływać, jak autor przytoczonego na początku zdania. I nie, nie był to minister Przemysław Czarnek ani żaden z jego pracowników. Słowa te wypowiedział Donald Tusk na antenie radia TOK FM, nie tak znów dawno temu. Dziękuję, panie przewodniczący, pamiętajmy o tym wszyscy!