
Na razie sprawa zwrotu klasycystycznego Nowego Zamku w Żywcu rodzinie Habsburgów została zawieszona na kołku. Będzie jednak miała swój ciąg dalszy, ale dopiero za jakieś dwa i pół roku.
Sytuacja jest skomplikowana - stwierdził wczoraj Stanisław Kucharczyk, wicestarosta żywiecki komentując sprawę zwrotu żywieckiego Nowego Zamku rodzinie Habsburgów.
Ciągnie się ona już od ponad trzech lat, kiedy to po tym, jak z Nowego Zamku wyprowadził się Zespół Szkół Drzewnych i Leśnych, rodzina Habsburgów złożyła do sądu wniosek o zwrot nieruchomości. W uzasadnieniu podkreśliła, że Habsburgom zawsze leżało na sercu dobro mieszkańców i dopóki z budynku korzystali uczniowie, to nie występowali o zwrot majątku. Zmienili jednak zdanie, bo zmieniły się okoliczności - starostwo w ramach unijnego projektu zamierzało zrobić w pałacu centrum turystyczne z salą konferencyjną i zapleczem noclegowym (taką funkcję rodzina chce utrzymać). Rodzina Habsburgów zawnioskowała także, by obciążyć kosztami bezumownego korzystania z tej nieruchomości dotychczasowych zarządców. Sprawa trafiła do wojewody śląskiego.
W dalszej części:
- Co zrobiła rodzina Habsburgów
- Dlaczego nie doszło do ugody
- Co z zawieszeniem sprawy mają wspólnego fundusze unijne
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień