Pospacerowałem po mieście. Zwiedziłem kilka sklepów i galerii. No i udzielił mi się nastrój nadchodzących świąt Bożego Narodzenia. Bo jak może być inaczej, gdy tyle choinek, reniferów, światełek, bombek ozdabia naszą późnojesienną rzeczywistość. Ilość sztucznego, przedświątecznego światła sprawia, że mniej daje się nawet we znaki ponura, depresyjna aura przełomu listopada i grudnia, kiedy to dzień trwa niczym dniówka pracownicza. Osiem godzin i kwita.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień