Obiecuję, że nie zwariuję [CAŁY TEN POP] Felieton Mariusza Załuskiego
Udałem się kiedyś do sklepu z bielizną. Kultowego zresztą, bo był to pierwszy sklep pana Ronaldo, a do tego wieść gminna niosła, że sprzedaje tam jego siostra. Jako wierny konsument kultury pop lazłem więc przez całe miasto, żeby zobaczyć to cudo. I nie byłem jedyny. Chętnych na majty CR7 i oglądanie siostry było wielu - choć pani sprzedająca do pięknego Cristiano wcale podobna nie była, a wręcz przeciwnie.
Cóż, co by nie mówić wariujemy na punkcie piłki. I to coraz bardziej jako elementu kultury masowej, ewentualnie emanacji narodowych tęsknot, a nie samej gry. Co zabawne, to chyba jedyny poważny kawał kultury pop, którego jakoś nie podbili Amerykanie, co cieszy mnie niezmiernie... Mundial to tej wariacji apogeum, świat zamrze na czas jakiś, nawet pan Trump z panem Kimem uwinęli się przed mistrzostwami. Co więc zrobię, żeby przeżyć mundial i nie zwariować?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień