Obok biało-czerwonego sztandaru codziennie się solidarnie trujemy. I w dni powszednie, i od święta...
Ponad 40 tysięcy Polaków umiera rocznie, bo inni rodacy - świadomie lub nie - ich zabijają, na przykład wkładając do pieców co popadnie oraz spalając na podwórkach i działkach wszelkie możliwe śmieci. Sami produkujemy sobie smog...
Przez cały kraj przeszły ostatnio rekordowo liczne biało-czerwone pochody z okazji 100-lecia Niepodległej. Było nawet dodatkowe święto 12 listopada. Tuż po nim, czyli w środę 14 listopada, przypadł Dzień Czystego Powietrza.
Co to wszystko ma z sobą wspólnego? Pozwolę sobie połączyć to słowem „patriotyzm”.
Bo flagi flagami, hymn hymnem, a życie życiem? Oficjalnie ponad 40 tysięcy Polaków umiera co roku z powodu zanieczyszczenia powietrza, czyli głównie smogu. Zabijamy się solidarnie! A to nie jest patriotyczne...
Niestety kara finansowa za to jest dość niska, bo od 500 po jakieś 5 tysięcy złotych - tyle wynoszą mandaty, a koszty zdrowotne są przecież niewymierne.
Oto zatem mój bardzo przyziemny „dekalog patriotyzmu”: nie spalaj w piecu każdego „syfu”; segreguj śmieci, a nie wyrzucaj ich do lasu; szarpnij się nie na nową brykę, ale na ocieplenie domu; zbieraj kupy po swoim psie, zamiast podrzucać je sąsiadowi; nie warcz na innych jak nasze czworonogi.
Do „dekalogu” zostało kilka punktów. Niech każdy dopisze je sobie sam...