25 KWIETNIA 1899. USA wypowiadają wojnę Hiszpanii, która zakłada obozy koncentracyjne na Kubie. Potem stosują je Brytyjczycy i Niemcy w Afryce. Obozy wchodzą na stałe do arsenału środków represji
W1895 r. na Kubie wybuchło kolejne powstanie przeciw hiszpańskim rządom kolonialnym. Rebelianci rozpoczęli wojnę partyzancką, atakując wojskowe garnizony, odcinając dostawy żywności i urządzając zasadzki. Wsparcia skutecznie udzielała im ludność wiejska. Po roku bezskutecznych prób stłumienia rebelii Madryt przysłał na wyspę znanego z silnej ręki i zdecydowanych działań generała Valeriano Weylera. Ten nowy gubernator postanowił wprowadzić politykę określaną słowem „reconcentración”: ludność z prowincji została przymusowo przesiedlona do umocnionych miast, a wsie i uprawy zniszczono zostawiając spaloną ziemię. W ten sposób partyzanci zostali pozbawieni wparcia i zaplecza, a ich walka stała się o wiele trudniejsza.
Wojskowo plan Weylera przyniósł pożądany skutek - powstanie zostało prawie stłumione. Gorzej było z przesiedlonymi ze wsi cywilami. Stłoczono ich w otoczonych wałami i zasiekami miastach, w miejscach nazwanych campos de concentración. Zostali tam umieszczeni w domach, prowizorycznych barakach lub po prostu na gołej ziemi. Miejscowi traktowali ich z wrogością, a w miastach szybko zabrakło jedzenia.
Pojawiły się za to choroby zakaźne - ospa, malaria, dżuma - wywołane katastrofalnym stanem higieny. Uwięzieni umierali z głodu, chorób i brutalnego traktowania przez strażników. Hiszpanie strzelali do każdego, kto usiłował wydostać się z obozu w poszukiwaniu jedzenia. Schwytani partyzanci byli torturowani i zabijani, kobiety gwałcono, wsie puszczano z dymem.
Hiszpanie byli pierwsi
Jak pisze amerykańska dziennikarka Andrea Pitzer, autorka książki „Noc, która się nie kończy. Historia obozów koncentracyjnych”, te miejsca odosobnienia założone przez Hiszpanów na Kubie były pierwszymi w historii obozami koncentracyjnymi. Hiszpański wynalazek zrobił potem światową karierę, której szczytowymi punktami były Gułag i hitlerowskie obozy zagłady. Autorka pisze też, że już wcześniej ludzkość miała do czynienia z pewnymi formami miejsc przymusowego odosobnienia. Oto w XV i XVI w. ci sami Hiszpanie w Ameryce Południowej prowadzili politykę „reducción”. W jej ramach indiańskie wioski palono, mieszkańców przymusowo przesiedlano do ośrodków misyjnych, a tam zakonnicy „cywilizowali” ich nawracając na chrześcijaństwo, ucząc czytać i socjalizując.
Swoje na sumieniu mieli też Amerykanie. W latach 30. XIX w. przeprowadzili operację przesiedlenia Indian z południowo-wschodniej części kraju. Tysiące Czirokezów przetrzymywano najpierw w obozach przejściowych, a potem przepędzono tzw. Szlakiem Łez na zachód i umieszczono w rezerwatach. Panowały w nich często fatalne warunki: brakowało jedzenia, szerzyły się choroby i alkoholizm, a wszystko to dziesiątkowało rdzennych Amerykanów. Jednak zdaniem Waszyngtonu rezerwaty były właściwym miejscem dla czerwonoskórych i w następnych latach stosowano je na szeroką skalę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień