Raport niemieckich służb, który wyciekł do opinii publicznej szokuje. Wynika z niego, że nadejście kolejnej fali migrantów zwiększy liczbę przestępstw oraz nastąpi radykalizacja wystąpień przeciwko państwu.
Niemiecka policja spodziewa się nadejścia fali przestępczości związanej z napływem migrantów. Już w tej chwili przygotowuje się do gwałtownego wzrostu liczby przestępstw związanych z narkotykami i na tle seksualnym. Ponadto Niemcy przewidują radykalizację wystąpień przeciw państwu. Tak wynika z raportu, który właśnie przeciekł do mediów.
Autorzy dokumentu prognozują wzrost przestępczości i ostrzegają, że islamiści prowadzą „agitację” w ośrodkach dla osób starających się o azyl, co zwiększa zagrożenie wzrostu postaw radykalnych wśród rozczarowanych swoją sytuacją uchodźców. Raport odnotowuje „setki” incydentów, do jakich doszło w ostatnich miesiącach na terenie Niemiec, gdzie salafici - orędownicy wojującego islamu sunnickiego - „szukali kontaktu z uchodźcami”.
Dokument sporządzono w ministerstwie spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii. Jego wyciek do mediów następuje w niezwykle delikatnym momencie dla niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i jej partii CDU. Przypomnijmy, że w najbliższy weekend odbędą się wybory do parlamentów trzech z 16 niemieckich landów.
Wynik tych wyborów będzie w gruncie rzeczy stanowić werdykt dotyczący polityki migracyjnej kanclerz Niemiec. Oponenci Angeli Merkel twierdzą, że otworzyła ona drzwi dla wszystkich osób poszukujących azylu uciekających ze stref konfliktów lub po prostu chcących poprawić swoją stopę życiową.
Niemcy usiłują teraz zatrzymać falę uchodźców przy swoich granicach. Szacuje się, że tylko w 2015 do kraju przybyło 1.2 mln migrantów. 200 tys. miało dołączyć już w tym roku.
Sondaże wskazują, że weekendowych wyborach do trzech landów CDU będzie mieć problemy. Pokazują też, że gdyby wybory powszechne odbywały się teraz, do Bundestagu dostałaby się założona w 2013 roku antyimigracyjna partia Alternatywa dla Niemiec (AfD).
Sukces antymigranckiej partii AfD kosztem partii Merkel
W ubiegłym tygodniu w wyborach komunalnych w Hesji AfD zepchnęła Zielonych na czwarte miejsce i zmniejszyła większość, jaką cieszyły się CDU i centrolewicowa SPD. Dodajmy, że to tutaj znajduje się potężne centrum finansowe Frankfurt nad Menem. AfD uzyskała poparcie o 2 proc. większe niż Zieloni. Nie zapominajmy też o świetnym wyniku skrajnej prawicowej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD), którą władze w Berlinie chcą zdelegalizować.
Podobnych wyników oczekuje się w rozpisanych na ten weekend wyborach w Nadrenii-Palatynacie, Badenii-Wirtembergii i Saksonii-Anhalt. Wiceprzewodnicząca frakcji SDP w Bundestagu Eva Hogl twierdzi, że perspektywy są przerażające, a AfD podąża „kursem, którego nie sposób opisać”.
- Jeśli przedstawiciele Alternatywy dla Niemiec wejdą do parlamentów landów, to bardzo negatywnej zmianie ulegnie cała niemiecka społeczność. Wybory to rzecz absolutnie zbyt ważna, by traktować je jako nauczkę dla tego czy innego ugrupowania - chodzi o kształtowanie naszego społeczeństwa i demokracji - oświadczyła Hogl.
Sekretarz generalny CDU w Hesji Manfred Pentz stwierdził - Partie głównego nurtu płacą wysoką cenę za protesty wyborców.
Najnowsze sondaże wskazują, że może dojść do spełnienia się koszmaru Angeli Merkel. AfD zapewne bez problemu uzyska w każdym ze wspomnianych landów dające poczucie komfortu pięć procent głosów stanowiących granicę, której przekroczenie daje też pewność zasiadania w przyszłości w Bundestagu.
Według jednego z sondaży przeprowadzonych w Saksonii-Anhalt Alternatywa dla Niemiec może liczyć nawet na 19-procentowe poparcie. To wystarcza, by stać się tu trzecią co do wielkości partią w Niemczech. Natomiast w Badenii-Wirtembergii najnowsze sondaże dają jej 13 procent a w Nadrenii-Palatynacie - 9 procent i wydaje się, że sytuacja nie zmieni się.
Pojawiają się już poważne obawy, że wyciekły do mediów wspomniany raport może przekonać niezdecydowanych Niemców do głosowania właśnie na te ugrupowanie.
Do treści dokumentu dotarli dziennikarze tygodnika „Der Spiegel”. W raporcie czytamy, że w tym roku wzrośnie liczbą przestępstw na tle seksualnym i związanych z użyciem przemocy oraz narkotykami, a także kradzieży.
Przypomnijmy, że właśnie na terenie tego landu znajduje się Kolonia, gdzie podczas ostatniego sylwestra doszło do molestowania seksualnego setek kobiet i rabunków. Sprawcami okazały się gangi migrantów.
Raport wskazuje też na „ogromne dodatkowe obciążenie” dla policji, jakie powstaje w związku z pogłębiającym się kryzysem migracyjnym. W samej Nadrenii Północnej-Westfalii w ubiegłym roku odnotowano niemal sto tysięcy skarg na stosowanie aktów przemocy w ośrodkach dla uchodźców.
- W ośrodkach dla migrantów mamy do czynienia z konfliktami na tle kulturowym, etnicznym i religijnym. Dodajmy do tego jeszcze ciasnotę, brak prywatności i spożywanie znacznych ilości alkoholu.
Wszystko te czynniki razem przyczyniają się do powstawania poważnych konfliktów - czytamy w raporcie. Autorzy mówią też o rozszerzającej się na cały kraj „prawicowej agitacji”.
Szef niemieckich służb specjalnych (BfV) Hans-Georg Maassen już zeszłej jesieni ostrzegał, że młodzi uchodźcy, którzy przybywają do Niemiec sami bez towarzystwa rodziny czy partnerki mogą łatwo stać się ofiarą werbunku ze strony islamistów.
Autorzy raportu zalecają, by osoby prowadzące ośrodki dla uchodźców dokładały większych starań w celu zabezpieczenia swoich placówek przed atakami a ponadto utworzyły bezpośrednie połączenia telefoniczne z komendami policji. To pozwoli na szybką reakcję stróżów prawa.
We wtorek policja w Kolonii opublikowała zdjęcia młodych ludzi podejrzewanych o napaści na kobiety w czasie ostatniego sylwestra. Zdaniem policjantów większość z nich pochodzi z Afryki Północnej. Fotografie uzyskano z odczytów kamer przemysłowych i telefonów komórkowych.
Angela Merkel: Chcemy znacznie zmniejszyć liczbę przybywających do Niemiec uchodźców
Autor: Allan Hall