Obserwacja i dokarmianie ptaków, czyli o ornitologii terapeutycznej. Jak obserwowanie ptaków wpływa na człowieka?
Dokarmianie ptaków nie tylko pomaga im w przetrwaniu zimy, ale także pozytywnie wpływa na samego dokarmiającego. Obserwowanie skrzydlatych zwierząt stanowi terapeutyczny środek dla współczesnych ludzi żyjących w ciągłym biegu. Jak pozytywnie wpływa to na człowieka, zapytaliśmy psychiatrę, dr. Sławomira Murawca, który razem z prof. Piotrem Tryjanowskim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu napisał książkę "Ornitologia terapeutyczna". - Odkrywanie gatunków ptaków w swoim otoczeniu może być traktowane jako ćwiczenie tak zwanych funkcji poznawczych, czyli pamięci, spostrzegawczości, sposobu myślenia - mówi psychiatra.
Mamy teraz zimę i sezon na dokarmianie ptaków trwa. Czy może ono działać terapeutycznie na dokarmiającego?
Zima jest takim czasem, kiedy możemy zbliżyć się do ptaków poprzez ich dokarmianie, które to z kolei może mieć niekiedy działanie terapeutyczne. Dobrze pokazuje to przykład jednego z moich pacjentów, który pracuje w korporacji. Jest to osoba, która podporządkowała całe swoje życie presji efektywności, szybkości, osiąganiu wyników. Wszystko, co robi, ma być udokumentowanym i zmierzonym sukcesem. To nierzadka postawa w społeczeństwie.
Zaproponowałem tej osobie, aby zaczęła podglądać ptaki u siebie w ogródku i stanowi to jedyną w życiu czynność, która nie jest nastawiona na uzyskanie rezultatów, przy której nie musi się on spieszyć i stresować.
Co zyskuje dzięki temu?
W świecie nieustannego pędu, wykonywania kolejnych celów, bycia jak najlepszym, już poprzez sam kontakt z ptakami człowiek odczuwa przyjemne uczucie relaksu i odpoczynku. Ale to nie jest jedyna korzyść.
Co pan doktor ma na myśli?
Dokarmianie ptaków można traktować także jako wspólne zainteresowanie dzielone z członkami rodziny, np. z dziećmi albo z przyjaciółmi. Pojawia się wówczas pewnego rodzaju więź emocjonalna między tymi osobami, ale też pomiędzy dokarmiającymi a ptakami. W świetle przeprowadzonych badań człowiek jest nawet skłonny bronić "swoich" ptaków przed różnymi zagrożeniami.
A sama obserwacja ornitologiczna będzie wpływać w ten sam sposób co dokarmianie?
Jeżeli nie mówimy o obserwowaniu w karmniku czy przez okno, to pojawiają się inne procesy. Występuje pewien element ruchu fizycznego czy kontaktu z naturą, który ma udowodnione działania terapeutyczne.
Redukcje poczucie stresu, a nawet lęku, nastrój robi się nieco radośniejszy, głowa "jaśniejsza", poprawia się myślenie. Już Japończycy zbadali, że poprzez przebywanie w środowisku naturalnym działają liczne czynniki, które leczniczo oddziałują na nasz organizm.
Jakie to czynniki?
Na przykład wzrastają czynniki immunologiczne, odpornościowe, a z kolei spada kortyzol i poczucie stresu, więc to ma też uchwytny wymiar biologiczny. Natomiast same ptaki mogą dawać bardzo dużo i przyjemności i satysfakcji, zwłaszcza jak się zobaczy rzadki gatunek albo ciekawą scenę między nimi. Pamięć wypełnia się pozytywnymi wspomnieniami, a w dobie pandemii takich pozytywnych momentów nie mamy zbyt wielu.
Co daje człowiekowi takie ćwiczenie?
Odkrywanie gatunków ptaków w swoim otoczeniu może być traktowane jako ćwiczenie tak zwanych funkcji poznawczych, czyli pamięci, spostrzegawczości, sposobu myślenia. Planujemy teraz z prof. Tryjanowskim wydać taki informator dla pacjentów, dotyczący właśnie ćwiczenia funkcji poznawczych, czyli pamięci, koncentracji uwagi, wyciągania wniosków na podstawie sylwetek ptaków i ich cech charakterystycznych.
Czy podczas obserwacji dane gatunki inaczej wpływają na obserwatora? Czy czarne ptaki będą negatywnie wpływać na osobę z zaburzeniami psychicznymi? Czerń w kulturze przecież kojarzy się negatywnie.
Z pewnością można mówić o pewnym współgraniu między osobą, która ma obniżony "czarny" nastrój, a obserwowaniem ptaków o takim kolorze. Natomiast namawiałbym, aby wtedy taka osoba zwróciła uwagę w stronę świata zewnętrznego, zaczęła rozpoznawać poszczególne gatunki, bo przecież mamy wrony, kruki i kawki. To może choć na chwilę przekierować uwagę od negatywnego samopoczucia na rzecz ciekawości i obserwacji. Rzeczywiście ptaki w naszej kulturze zajmują sporo miejsca i tak też się kojarzą. Jak sobie przypomnimy, co jest herbem naszego kraju, to od razu orła łączymy z godnością, odwagą. Namawiam jednak, aby próbować obserwować poszczególne gatunki nie tylko jako symbole psychiczne czy kulturowe, ale też jako realne istoty, które mają swoje życie.
Czy podglądanie ptaków przekłada się w pewien sposób na relacje z innymi ludźmi? W jaki sposób może pomóc w kontaktach?
Kiedy obserwujemy ptaki, musimy się liczyć z ich zachowaniem. Aby nie spłoszyć, aby nie przekroczyć określonych granic dystansu, który jest różny u różnych gatunków. Ptaki nas obserwują, my obserwujemy je. Ptaki też odczytują nasze intencje. W efekcie ćwiczymy przewidywanie zachowań, uczymy się reguł postępowania, różnic indywidulanych, wzajemnej oceny i dostrajania się. Relacje z ludźmi są nieskończenie bardziej skomplikowane, ale pewne zasady dotyczące brania pod uwagę "co kto myśli i czuje" mogą być wspólnym elementem.
A to branie pod uwagę drugiego umysłu jest bardzo użyteczne w kontaktach z innymi ludźmi. W sumie nasze nieostrożne albo nie biorące pod uwagę drugiej strony reakcje mogą "spłoszyć" zarówno drugą osobę w naszym życiu, jak i ptaka w parku.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień