Wczoraj przed sądem rejonowym rozpoczął się proces dotyczący zniszczenia krzyża na placu Grunwaldzkim. Sprawca - ateista - przekonuje, że symbol rozpadł się ze starości.
Innego zdania są ci, którzy poczuli się dotknięci tym czynem. Dla nich było to celowe działanie.
- Złapałem konar, który w tym momencie się rozpadł. Byliśmy w szoku z koleżanką - mówił Tomasz L. oskarżony o obrazę uczuć religijnych. Wcześniej powołał się na Konstytucję RP. - Przestrzeń publiczna ma charakter świecki. Plac Grunwaldzki nie jest miejscem kultu religijnego.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień