Obwodnica Łańcuta powstanie, ale w okrojonej wersji. Mieszkańcy czują niedosyt

Do 2021 roku ma potrwać budowa obwodnicy Łańcuta. Trasa powstanie na bazie istniejącej drogi krajowej nr 94. Zamiast dwóch, drogowcy wykonają tu tylko jedną jezdnię, co nie do końca odpowiada okolicznym mieszkańcom.

Podpisana właśnie umowa zakłada, że firma Budimex dopracuje istniejący projekt drogi, zdobędzie niezbędne pozwolenia na budowę i wykona wszystkie roboty. Ma na to 34 miesiące. Wartość kontraktu to nieco ponad 115 mln zł.

- Podpisanie tej umowy to przykład na to, że wspólne starania strony rządowej i samorządowej przynoszą efekty. Pokazuje to także, że realizujemy nie tylko te duże inwestycje, ale nie zapominamy też o tych mniejszych. Mniejszych, jednak nie znaczy mniej ważnych. Tylko równomierny rozkład pieniędzy pozwala na zrównoważony rozwój infrastruktury drogowej i dobre skomunikowanie Polski a w tym konkretnym przypadku na poprawę bezpieczeństwa komunikacyjnego mieszkańców miasta i powiatu – mówi minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który wziął udział w uroczystości podpisania umowy.

Inwestycja w rejonie Łańcuta zakłada przebudowę drogi krajowej numer 94 na odcinku od miasta, do Głuchowa. To około 5,8 km drogi. Zostanie ona zmodernizowana, drogowcy utrzymają tu po jednym pasie ruchu w obu kierunkach, ale rozdzielą je pasem zieleni. Po obu stronach wybudują chodniki i ścieżki rowerowe oraz zatoki autobusowe. Na przecięciu z drogami wojewódzkimi nr 877, 88 oraz z ul. Graniczną (łącznik do autostrady A4) powstaną ronda. Część mieszkańców zarzuca drogowcom, że trasa według pierwszych założeń miała mieć dwie jezdnie i bezkolizyjne skrzyżowania. Ich zdaniem pozostawienie jednej jezdni nie ma sensu, bo niewiele zmieni.