Obwodnica zmieni Szczecin
Michał Przepiera: Jesteśmy gotowi zaangażować się finansowo w spółkę, która ją zbuduje.
W ubiegłym roku pękały nowe szyny tramwajowe, w tym roku zapadła się Wyspa Grodzka z nową mariną, a dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 10 zamiast basenu mają dziurę w ziemi. Urząd sobie nie radzi z inwestycjami?
Dyskusja na temat inwestycji, ich przebiegu, jakości, terminów realizacji i kosztów trwa już od jakiegoś czasu. Zaszłości są w tej chwili wyprostowywane i niektórych efektów do końca jeszcze nie widzimy. Gdybyśmy rozmawiali rok temu o tej samej porze, to byśmy jeszcze wymienili Szkołę Podstawową 59, halę sportową przy Małopolskiej i pewnie parę innych inwestycji. Często jest tak, że jak dyskutujemy o inwestycjach, to mówimy o problemach których już de facto nie mamy, a są takie, które wciąż są synonimem nieudolności. Patrz: cmentarz przy ul. Bro-nowickiej czy Arkonka. Tak naprawdę Arkonka funkcjonuje obecnie całkiem nieźle i cieszy mieszkańców.
Wyspą Grodzką zajmuje się dzisiaj prokuratura. W trakcie budowy mariny pojawiła się ekspertyza wskazująca, że wyspa osiada. Dlaczego nie wstrzymano robót?
Wyspa rzeczywiście osiada, ale nie jest to zjawisko groźne. Dowiedzieliśmy się o nim szczegółowo z ekspertyzy zamówionej przez nas, kiedy w czasie odbioru inwestycji chcieliśmy sprawdzić, kto odpowiada za to, że dochodzi do osiadania gruntu. Cała sprawa zaczęła się w 2010 r., kiedy następowało usypywanie piasku i nie poczekano na jego ustabilizowanie. Można było czekać i pewnie do dzisiaj teren nie byłby zagospodarowany, albo wdrożyć takie działania, które niosłyby za sobą znaczny koszt, ale przeciwdziałały obecnym skutkom. Chciałbym podkreślić, że niebezpieczeństwa na Wyspie Grodzkiej nie ma, jest tam miejska strefa wypoczynku, która jest popularna i będzie spełniała swoją rolę w czasie regat.
Ale marinę trzeba będzie poprawić. Ile to będzie kosztowało?
Poprawianie trwa i będzie to kosztować ok. 250 tysięcy. Nie ma zaś wydatków, które pojawiły się w ekspertyzie. Jeżeli chcielibyśmy zaplanować tę wyspę i otoczyć ją specjalną ścianką, to mowa byłaby o ponad 20 mln zł. My tego działania nie podejmujemy i kosztów nie poniesiemy.
Wyspa ma osiadać przy każdorazowym pogłębianiu toru wodnego, więc całe szczęście, że nie zrealizowano pomysłu budowy tam teatru miejskiego.
Pomysłów i koncepcji zagospodarowania różnych terenów jest zawsze bardzo dużo. Wszystkie powinny jednak uwzględniać szereg czynników. Jeżeli zaś chodzi o wspomniany basen przy SP 10 to on powstanie, podpisałem już umowę i na plac budowy wchodzi dobra szczecińska firma. Jestem przekonany, że termin zostanie dotrzymany i na przełomie roku basen będzie oddawany do użytkowania. Zdobyliśmy na tę inwestycje dofinansowanie z ministerstwa sportu i młodzież od nowego roku będzie mogła z niego korzystać.
Z dwuletnim opóźnieniem.
Zgadza się, z opóźnieniem i z kłopotami z wykonawcą. Dawniej jeżeli wykonawcy niewłaściwie realizowali umowę, stawaliśmy się ich zakładnikami i „holowaliśmy” wspólnie inwestycję do końca. Postanowiliśmy, że nie będziemy już tak robić. Jeśli wykonawca źle podchodzi do swoich obowiązków, wypowiadamy umowę. Naliczamy wysokie kary, mając spore zabezpieczenia finansowo nie tracimy.
Przed nami dwie poważne inwestycje. Skoro miasto ma problemy z budową basenu, to co dopiero będzie z aquaparkiem?
Stwierdziliśmy, iż źródłem kłopotów i niedomagań wielu inwestycji jest słabe przygotowanie. Potem jest już często za późno, by skutecznie to naprawić. Przy aquaparku mamy inne podejście. Jest mocny zespół, chcemy stworzyć silną spółkę, która zajmie się realizacją tej inwestycji.
Rok temu w rozmowie z Głosem zapowiedział pan: „na torowisko w stronę Arkońskiej już mamy dokumentację i wiosną przyszłego roku wejdziemy na plac budowy”. Wiosna minęła i nic się nie dzieje.
Przetarg na wykonawcę trwa. Mamy niewielki poślizg, a jest on związany z tym, że jest to inwestycja objęta dofinansowaniem, ale tak naprawdę formalnie jeszcze go nie otrzymaliśmy. Uznaliśmy, że na początek realizujemy budowę z własnych środków. To jest pierwszy tak duży przetarg w nowej perspektywie UE i mieliśmy sporo odwołań potencjalnych wykonawców. Dotyczyły one zabezpieczenia na rzecz należytego wykonania umowy, niektóre firmy zarzucały nam, że mamy zbyt wygórowane oczekiwania.
Czy już wiadomo, jaką trasą pojedzie szybki tramwaj?
Jeszcze nie wiadomo. Było 7 wariantów, które zostały poddane konsultacjom społecznym. Tramwaj do Podjuch czy tramwaj do Dąbia, to są mało realne propozycje. W dużym uproszeniu chodzi o decyzję, czy tramwaj będzie prowadzony według pierwotnej koncepcji, czy wybierzemy inne rozwiązanie. Tak naprawdę można wybrać trzy warianty, które wzajemnie się nie wykluczają i je po kolei realizować. Na tyle od razu nie mamy pieniędzy, trzy też trudno jednocześnie zbudować . Najprawdopodobniej będzie rekomendowany mieszkańcom wariant pójścia tramwaju po przewidzianym wcześniej śladzie, ale i zapętlenia na osiedlu Rudzianka, a w dalszej przyszłości pójście w kierunku ul. Łubinowej, tu już powinien być jednak tramwaj dwukierunkowy.
Zapowiedział pan, że siądzie z radnymi, by przedyskutować budowę linii tramwajowej na ul. 26 Kwietnia.
I rozmawiałem. Mało tego, mamy zapisane w budżecie pieniądze na analizę techniczno-ekonomiczną tramwaju do wysokości ulicy Derdowskiego. Będziemy ubiegać się o pieniądze na projekt, a być może także budowę z środków unijnych.
Radni zarzucają prezydentowi, że połowa inwestycji zaplanowanych na ubiegły rok nie została zrealizowana.
Czasami lepiej nie zaczynać inwestycji, jak nie jest dobrze przygotowana. Można zadać pytanie - dlaczego zatem została wpisana do budżetu? Bywa bowiem tak, że jak się jej nie wpisze, to nie ma nawet początku przygotowań. Radni często wnoszą zadania, bo mają do tego prawo. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że projekt sporządza się rok, a jak jest potrzebna decyzja środowiskowe, inwentaryzacja przyrodnicza czy zgoda na wycinkę drzew, to czas się jeszcze wydłuża.
Dlaczego w Szczecinie jest tak mało komercyjnych inwestycji? Tak naprawdę inwestuje głównie miasto. Jak skończą się pieniądze unijne, skończy się budowanie?
Myślę, że to się zmienia, choć nadal nie jest tak jak we Wrocławiu czy Gdańsku. Proszę zwrócić uwagę na kompleksy Posejdon czy Hanza Tower. Ruszyła nam strefa Trzebusz-Dunikowo, jest choćby wbita pierwsza łopata przez Unime-bel. Działkę sprzedaliśmy 2 lata temu i teraz właściciel wszedł na plac budowy. Sprzedaliśmy 2/3 działek w strefie, ale najwcześniej zobaczymy tam kolejne firmy budujące za rok, dwa. Sądzę, że często nie doceniamy również lokalnych przedsiębiorców, ale oni są równie ważni i niezwykle skuteczni. Mamy również w pobliżu Szczecina, ale przecież kojarzone też ze Szczecinem - Amazon czy Zalando.
„Rynek Pierwotny” na podstawie danych Eurostatu porównał tempo wzrostu lokalnej gospodarki. Szczecin jest na przedostatnim miejscu, tuż przed Częstochową, ale poniżej Radomia.
Tak, zgadza się, nie chcę kwestionować metodologii, ale to opracowanie, które dotyczy wcześniejszych lat. Mnie interesuje ocena ostatnich 3. Szczecin zaistniał na mapach inwestycji komercyjnych. Wielu inwestorów mówi nam: nie mieliście drogi S3, to o czym mieliśmy myśleć? Ta droga zmieniła rzeczywistość, jak zostanie dokończona na północ oraz do Czech, to będzie jeszcze lepiej. Jeżeli powstanie S6 dostępność naszego miasta będzie większa. Nie zapominajmy o torze wodnym 12,5 czy żeglowności Odry. Mamy 4,4 proc. bezrobocia. Teraz jest czas Szczecina. Musimy go wykorzystać.
Jest już decyzja środowiskowa dotycząca budowy obwodnicy zachodniej Szczecina. Wojewoda twierdzi, że będzie chciał ubiegać się o środki z planu Junckera na budowę. Mamy szanse?
Mamy duże szanse, jest bardzo dobra współpraca z wojewodą, który aranżował w tej sprawie spotkania z ministrem infrastruktury czy wicepremierem. Marszałek z kolei pozyskał tę decyzję. Plan minimum to szybkie zrobienie przynajmniej pełnej dokumentacji. Miasto jest gotowe zaangażować się finansowo w spółkę, powołaną specjalnie do tej inwestycji. To jest coś, co zmieni Szczecin.