OC może być droższe od samochodu. Dlaczego drożeją ubezpieczenia OC?
Ubezpieczenia naszych samochodów już są drogie, a towarzystwa zapowiadają kolejne podwyżki obowiązkowych polis od odpowiedzialności cywilnej. Nawet o kilkadziesiąt procent.
Andrzej Borkowski z Opola w ubiegłym miesiącu ubezpieczył swoje prawie 10-letnie audi A4. Za obowiązkową polisę OC zapłacił niespełna 900 złotych.
- W zeszłym roku było o ponad 200 złotych mniej, a przecież nie spowodowałem żadnej szkody - mówi opolanin. - Dlatego nie mogłem uwierzyć, kiedy ubezpieczyciel przysłał mi nową polisę. Zadzwoniłem do mojego agenta, bo myślałem, że to jakiś błąd. A on mi na to, że stawki poszły w górę.
Tak naprawdę ubezpieczenie OC drożeje co kwartał od ponad roku. Powód? Towarzystwa ubezpieczeniowe od lat notują straty na tego typu polisach. W 2015 roku wynosiła ona ponad miliard złotych!
- To między innymi efekt walki o klienta - tłumaczy Mariusz Tokarski, analityk finansowy. - W Polsce działa prawie trzydzieści firm ubezpieczeniowych i każda z nich chciała przyciągnąć do siebie jak najwięcej klientów.
Jak? Obniżając właśnie ceny polis. Teraz same doszły do wniosku, że daleko tak nie zajadą. Stąd podwyżki.
Na to nakłada się też podatek bankowy, który wszedł w życie 1 lutego i nakazuje ubezpieczycielowi zapłacenie ekstradaniny za nadwyżkę tzw. aktywów powyżej 2 miliardów złotych. Sprawą ubezpieczycieli zajęła się również Komisja Nadzoru Finansowego, która pilnuje, by firmy z tej branży miały w miarę stabilną sytuację finansową. I też zaleciła podwyżki składek.
Ubezpieczyciele zapowiadają, że w kolejnych miesiącach stawki polis ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej będą więc rosły, nawet o kilkadziesiąt procent. Najwięcej oczywiście zapłacą kierowcy, którzy spowodowali stłuczkę lub wypadek oraz świeżo upieczeni użytkownicy dróg. Ci ostatni są bowiem według ubezpieczycieli w grupie największego ryzyka, jeśli chodzi o powodowanie szkód.
- Niewykluczone więc, że może być tak, iż właściciele starszych samochodów, którym przydarzy się jakieś nieszczęście na drodze, zapłacą za ubezpieczenie więcej, niż wart jest sam ich samochód - przyznaje Mariusz Tokarski.
Wszyscy kierowcy płacą za kolejne daniny nakładane przez państwo na ubezpieczycieli
Jak podaje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w ubiegłym roku o 12 procent wzrosła wysokość odszkodowań wypłaconych przez ubezpieczycieli za tak zwane szkody osobowe (rannym i rodzinom ofiar wypadków drogowych).
- I to przy jednoczesnym spadku o 10 procent liczby rannych i zabitych na polskich drogach - mówi Aleksandra Biały z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta. Rośnie wśród ludzi świadomość prawna, że jest możliwość walki o takie odszkodowania, na rynku działa też coraz więcej kancelarii, które zajmują się takimi sprawami.
Według danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w ubiegłym roku wypłacił on ponad 40 milionów złotych za utratę zdrowia osób poszkodowanych w wypadkach sprzed dziesięciu lat. To ponad 55 procent łącznych świadczeń osobowych wypłaconych w całym 2015 roku .
- Oznacza to, że za tamte wypadki płacimy dziś z coraz wyższej składki za polisy OC - wyjaśnia Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
A to z kolei oznacza, że spora część kierowców kupując dzisiaj polisy komunikacyjne, płaci swoją obecną składką za zdarzenia z lat, kiedy nie mieli jeszcze własnego auta...
- Warto uzmysłowić sobie, że nieustanne poszerzanie odpowiedzialności ubezpieczycieli, będzie skutkowało dalszym wzrostem cen polis OC - zaznacza wiceprezes Cwalińska-Weychert.
A w kolejce są już m.in. kolejne podejścia do wprowadzenia tzw. podatku Religii (ryczałtu, jaki firmy ubezpieczeniowe musiałyby wnosić do Narodowego Funduszu Zdrowia od każdej sprzedanej polisy OC) czy zwiększenie sumy gwarancyjnej za wypadki z lat 90-tych.
Ubezpieczyciele wypłacają coraz większe odszkodowania i to mimo, iż liczba wypadków na polskich drogach z roku na rok maleje.