Oceniamy władzę. Prezydent Zabrza: Kopalnia Makoszowy zasługuje na to, by ją uratować ROZMOWA
Podsumowujemy kadencje śląskich samorządów na półmetku. Dzisiaj: Zabrze i prezydent Małgorzata Mańka-Szulik.
Jak ocenia pani minione dwa lata?
Pewną zuchwałością byłoby, gdybym oceniała sama siebie, ta ocena należy do mieszkańców. Jednak uważam, że obietnice, które przedstawiliśmy w czasie kampanii, są konsekwentnie realizowane, więc chyba ta ocena byłaby dobra.
Co jest zrealizowaną „perełką”?
Wskazałabym dwie takie perełki. Pierwszą jest strefa ekonomiczna. Pracowaliśmy nad nią dość długo, ale w ostatnich dwóch latach widzimy efekty tych prac - pojawiają się pierwsze firmy i miejsca pracy. Zresztą w moim bloku programowym pt. „Praca” widać, że wszystko zaczyna się napędzać - niedługo swoje inwestycje rozpoczną Ikea oraz Fortum. To, co również mnie bardzo cieszy, to szeroko rozumiana rewitalizacja. Chodzi mi np. o Kopalnię Guido, Sztolnię Dziedziczną, skansen Królowa Luiza i wszystko to, co wiąże się z oddaniem do ruchu turystycznego zabrzańskiego odcinka Szlaku Zabytków Techniki. Stawiamy na rewitalizację obiektów zabytkowych, aby wydobyć piękno architektury tego miasta.
Co z finalizacją prac na stadionie Górnika, biorąc pod uwagę doniesienia o zadłużeniu?
Na te doniesienia trzeba patrzeć bardzo szeroko i wnikliwie. Myślę, że po pierwsze udało się nam stworzyć bardzo piękną arenę. Lubianą przez mieszkańców, kibiców, bo widzimy, że w pierwszej lidze mamy bardzo dobrą frekwencję. Mimo że budowa stadionu była i jest dla nas wysiłkiem, jestem przekonana, że miasto musi realizować takie zadania. Kiedyś ktoś wybudował Dom Muzyki i Tańca, myśmy wybudowali stadion. Oczywiście na wszystko trzeba patrzeć rozsądnie i konsekwentnie. I właśnie konsekwentnie będziemy podejmować dalsze działania ws. stadionu. Nie jest tak, że dziś skończyliśmy jedno i zaczynamy drugie. Po to właśnie zaczęliśmy od inwestycji mających na celu tworzenie miejsc pracy i wzmocnienie potencjału miasta. Żeby móc realizować kolejne przedsięwzięcia, trzeba wzmocnić budżet. Tak właśnie zamierzamy działać.
Miasto ma większościowe udziały w Górniku. Chciałaby pani, żeby znalazł się nowy, prywatny inwestor, który mógłby je przejąć?
Oczywiście, że chciałabym mieć partnera do współpracy. Myślę, że prywatny podmiot jeszcze bardziej konsekwentnie realizowałby zadania w klubie. Większość prezydentów marzy o tym, żeby mieć poważnego partnera. Proszę zauważyć, że Zabrze skutecznie pozyskiwało i nadal poszukuje takich partnerów. Jako pierwsi zaprosiliśmy do współpracy Allianz. Spółka nawet przez krótki okres miała większościowy udział w Górniku. Trzeba pamiętać, że sport nie jest łatwym obszarem i powiedzmy sobie szczerze - widać to w całej Polsce - gdyby nie duże serce samorządów do sportu, to kto wie, jakby to wszystko wyglądało. Oczywiście jeśli tylko znalazłby się sponsor, to z przyjemnością współpracowalibyśmy z nim w zakresie budowy potęgi Górnika Zabrze.
Rząd zapewnia, że nawet jeśli kopalnia Makoszowy będzie likwidowana, to pracownicy znajdą zatrudnienie w innych kopalniach. Ale górnicy często zaznaczają, że chcieliby pracować bliżej domu. Czy Zabrze jest gotowe, aby dać im alternatywę?
Właścicielem kopalni jest Skarb Państwa. Obecnie jest ona w strukturach Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Niestety, jej przyszłość nie zależy od decyzji władz miasta. Śląsk od zawsze kojarzył się z górnictwem, ale myślę, że warto na górnictwo popatrzeć przez pryzmat bezpieczeństwa energetycznego. Są kopalnie trudniejsze, o większych problemach metanowych, niższej jakości węgla. Natomiast kopalnia Makoszowy ma po pierwsze bardzo dobry węgiel, po drugie - jest kopalnią bezpieczną, a po trzecie - ma bardzo dobry zespół pracowników. W związku z tym jestem przekonana, że decydenci po głębokich analizach zobaczą i uwierzą, że tę kopalnię warto ratować. Jak już wspomniałam - patrzymy na miasto przez pryzmat tworzenia miejsc pracy. Wspieramy przedsiębiorców i inwestorów, którzy miejsca te tworzą. Mam nadzieję, że właściciel zapewni dalsze funkcjonowanie kopalni.
Komentuje opozycja
Łukasz Urbańczyk, radny Zabrza z Platformy Obywatelskiej.
W skali od 1 do 6 prezydenturę pani Małgorzaty Mańki-Szulik oceniłbym na 3
Uważam, że pani prezydent bardzo dobrze czuje się w kontaktach z mieszkańcami, a podczas spotkań obiecuje wszystkim to, co chcą usłyszeć. Natomiast większy problem jest z realizacją tych obietnic. Przykładem mogą być ekrany akustyczne przy ul. Kruczka, które obiecywane są już od co najmniej 10 lat. W moim przekonaniu jest też pewien problem z inwestycjami, ponieważ często są one nieprzemyślane i zbyt drogie. Chodzi tutaj np. o budowę basenu na os. Kopernika, który kosztował trzy razy tyle, ile kosztowały tego typu obiekty w sąsiednich miastach, czy stadionu. Stadion został wybudowany (inwestycja jeszcze nie została zakończona - przyp. red.) za niewyobrażalne pieniądze i teraz - jeśli chodzi o jego zapełnienie - jest wykorzystywany w 1/3. Myślę, że frekwencja będzie oscylowała wokół tej liczby, bo nawet gdy Górnik był w Ekstraklasie, stadion był wypełniany w połowie. Te inwestycje są moim zdaniem zbyt duże, za drogie. Uważam również, że Zabrze w ostatnich latach za bardzo skupiło się na sferze kulturalnej i rozrywkowej. To wszystko są fajne rzeczy, ale one nie przynoszą zysku (finansowego - przyp. red.) dla miasta, generują tylko koszt. Należałoby przesunąć ten ciężar na gospodarkę, czyli tworzenie nowych dróg, przy których powstają nowe tereny inwestycyjne, które można sprzedawać i mogą powstawać tam nowe miejsca pracy. Dzięki temu miasto może zarabiać.