Daniel Olbrychski, znakomity polski aktor teatralny i filmowy jest laureatem tegorocznej nagrody "Politki", przyznawanej za popularyzację polskiego kina, polskiej kultury w kraju i poza jego granicami."Politki" przyznano także w tym roku Małgorzacie Zajączkowskiej i Teatrowi Polskiemu z Toronto.
Daniel Olbrychski ma w dorobku role w wielu filmach powstałych zagranicą - grał m.in. u boku Angeliny Jolie. Do Lipna na Przegląd Twórczości Filmowej "Pola i inni" przyjechał wraz z żoną, Krystyną Demską-Olbrychską. Powitała ich i przewodnikiem była, w imieniu organizatorów, Dorota Marcinkowska z Lipnowskiego Towarzystwa Kulturalnego im. Poli Negri.
- To człowiek i aktor wielkiej klasy - mówi lipnowianka.
O jego przyjeździe do Lipna mówi Wanda Mróz, wiceprzewodnicząca LTK, organizatora przeglądu. - Spełniły się moje marzenia - mówi nauczycielka i wychowawczyni wielu pokoleń fanów teatru w Lipnie. - Od wielu lat zabiegałam o to, aby "Politkę" otrzymał Daniel Olbrychski, aktor światowego formatu. Ale ciężko nam było trafić w dobry czas - Daniel Olbrychski wiele gra, podróżuje na plany filmowe. W ubiegłym roku już było blisko, ale "przegraliśmy" z festiwalem Cannes, gdzie był członkiem jury. Tym razem się udało, zrobiliśmy wszystko, aby ten wspaniały człowiek i aktor czuł się w Lipnie jak najlepiej.
Międzyzdroje, Toruń... i Lipno
Daniel Olbychski, tak jak i inni tegoroczni laureaci "Politki", odsłonił tablicę jemu poświęconą na Bulwarze im. Poli Negri nad rzeką Mień. Tym samym Lipno tworzy nową tradycję. Tablice poświęcone aktorom i wielkim sławnym ludziom sztuki, mają - wzorem Hollywood - takie polskie miasta jak Międzyzdroje czy Toruń.
Sam zaś aktor ze sceny w kinie "Nawojka", już po wręczeniu "Politki" mówił o Poli Negri, że jeszcze za jej życia zaproponowała go do obsady biograficznego filmu. - Pani Pola powiedziała - cytował Daniel Olbrychski: "Ja bym zaproponowała do roli mojego kochanka - w prywatnym życiu, Valentino - pana Daniela, tak ucharakteryzowanego jak w " Panu Wołodyjowskim".
Teatr "Bene Nati", który prowadzi w Lipnie Wanda Mróz - jego członkowie to uczniowie Liceum Ogólnokształcącego - otrzymał za przedstawienie "Klimaty retro" owację na stojąco. Autorkę i reżysera w jednej osobie wywołano na scenę. - Tak tego nie lubię, ale wyszłam, co miałam robić? - przyznaje skromnie Wanda Mróz. Jej syn, Kamil, który jest aktorem, wystąpił z recitalem piosenek retro. Wzruszył wykonaniem piosenki Mieczysława Fogga "Ta ostatnia niedziela". Akompaniowała mu Olga Piotrowska.
To wspomnień czar
Podczas tegorocznego, dziesiątego już Przeglądu Twórczości Filmowej "Pola i inni" wiele wspominano. Także z racji jubileuszu. Wspominano poprzednie spotkania, mówiono o śladach Poli Negri w Lipnie.
Lipno, jesień 1918 roku. Melonik, czarne jak węgle oczy, przycięty wąsik... Charlie Chaplin spogląda z plakatu kinowego na lipnowską ulicę. W kinoteatrze Ochotniczej Straży Pożarnej grają film z udziałem słynnego aktora. Za dwa lata Charlie podczas wizyty w Europie, obejrzy głośny film "Madame du Barry" Ernsta Lubitscha. Zachwyca się aktorką, grającą główną rolę.
- Co się panu najbardziej podobało w Europie? - zapytają go dziennikarze po powrocie do Ameryki.. - Pola Negri - odpowie.
W Lipnie do niedawna niewiele było śladów obecności rodziny Chałupców. Ojciec Poli, Jerzy, czarnowłosy Słowak z domieszką romskiej krwi, przyjechał do do Polski "za chlebem". W Lipnie pozostał nie tylko dlatego, ze znalazł pracę jako blacharz. Tu mieszkała wybranka jego serca - o dziesięć lat starsza od niego Eleonora z Kiełczewskich. Gdy za udział w konspiracji antyrosyjskiej trafił na zesłanie, mała Apolonia wraz z matką wyjechały do Warszawy. Mieszkał tam rodzony brat Jerzego. Kobieta i dziecko pożegnały Lipno, pozostawiając dom - krytą słomianym dachem chałupkę przy ulicy Stodólnej, zaś na wieży późnoklasycystycznego ratusza - metalowego aniołka, wykonanego przez blacharza Jerzego Chałupca.
Siedzieć na Bulwarze Zachodzącego Słońca i mówić o pochodzeniu - bzdura!
- Wiele lat temu, przejeżdżając przez Lipno, postanowiłem wstąpić do urzędu miasta i tam zapytać, czy nie warto by podkreślić w jakiś sposób faktu, że urodziła się tu największa, najjaśniejsza gwiazda Fabryki Snów, czyli Pola Negri - wspominał niegdyś Bogusław Kaczyński, uważany, obok Wiesławy Czapińskiej, za pomysłodawcę festiwalu. - Pani za biurkiem była zdegustowana. "Przecież ona nie przyznawała się, że urodziła się w naszym mieście"- stwierdziła. Ależ to bzdura! - uważał Bogusław Kaczyński. - Trudno, żeby siedziała na Bulwarze Zachodzącego Słońca i mówiła wszystkim, skąd pochodzi! - wspominał Bogusław Kaczyński, krytyk i dziennikarz muzyczny. Tak mówił w Lipnie podczas zorganizowanego po raz pierwszy spotkania ludzi kultury, poświęconemu pamięci Poli Negri. To było dziesięć lat temu!
To on postanowił, że w Lipnie trzeba przywrócić dobrą pamięć o gwieździe kina niemego.
- Była boginią kina, zrobiła karierę, jaka nie dana była Hollywood żadnej Polce. Tylko Kiepura jej dorównał - twierdził.
Zaraził tym pomysłem lipnowiankę Dorotę Łańcucką, która, wraz z kolegami z miejscowej szkoły, doprowadziła do zorganizowania imprezy.
Wówczas do Lipna zjechali m.in. Wiesława Czapińska, autorka monografii "Polita" (1989), Magdalena Zawadzka, Agnieszka Fitkau-Perepeczko, Igor Chalupec, krewny Poli Negri (ojciec aktorki i dziadek Igora Chalupca byli rodzonymi braćmi) , wraz z żoną , no i oczywiście,sam mistrz Kaczyński.
Wiesławie Czapińskiej, najrzetelniejszej, jak o sobie mówi, biografce Poli Negri, nadano tytuł Honorowego Obywatela Lipna. Taki tytuł otrzymał też Bogusław Kaczyński. Oboje otrzymali "Politki", rzeźby autorstwa Zbigniewa Ostrowskiego, które przedstawiają aktorkę w stroju z filmu "Hiszpańska tancerka".
Kto ze znanych osób pojawił się w Lipnie w początkach przeglądu? Między innymi Tatiana Sosna-Sarno. Za sprawą Ewy Czeszejko-Sochackiej byli też w Lipnie Edyta Jungowska i Wojciech Medyński. Andrzej Bator, baryton, z myślą o przeglądzie stworzył utwór pod tytułem "Lipnowskie tango" Artysta, który przez wiele lat mieszkał w USA, ma w prywatnej kolekcji wiele pamiątek po Poli Negri.
- To pieknie, że udało się zorganizować to spotkanie - cieszyła się wówczas z widowni nieżyjąca już, niestety, Wiesława Czapińska, badaczka twórczości Negri, autorka monografii "Polita" (1989). Podczas jednego z przeglądów nie chciała wyjść na scenę, wysyłając tam, by powspominały spektakl telewizyjny sprzed lat, poświęcony Poli Negri, dwie aktorki - Magdalenę Zawadzką i Agnieszkę Fitkau-Perepeczko.
Blondynka może zagrać brunetkę
- W Polsce panuje stereotyp, że blondynka musi grać blondynki, a brunetka - brunetki. Rolą w tym programie ten stereotyp udało się przełamać - twierdzi Magdalena Zawadzka, której Wiesława Czapińska przed laty, gdy powstawał, powierzyła główną rolę. - Zagrałam więc Polę Negri, oczywiście w stylowej peruce i stroju z epoki. Dzięki tej roli wiele dowiedziałam się o prywatnym życiu gwiazdy światowego kina. Było niełatwe, ale fascynujące, pełne determinacji i dążności do spełnienia się. Czarodziejka, niewolnica zmysłów- tak można o niej powiedzieć. Czy to nie symptomatyczne, że są to jednocześnie tytuły filmów, w których grała?
- Na jej przykładzie każdy, także ten, kto pochodzi z niedużego miasta, na przykład na Kujawach, powinien wierzyć, iż ma szansę zrobić w życiu coś ważnego, zrealizować swoje pasje- mówi Magdalena Zawadzka. Na marginesie aktorka przyznaje, że zagrała rolę Polity siedem dni po urodzeniu syna - Jana. - To była dodatkowa mobilizacja, żeby szybko dojść do formy po porodzie.
Podczas dziesiątego przeglądu w Lipnie gościła Magda Kalenik, córka Wiesławy Czapińskiej i aktora Mieczysława Kalenika (zagrał Zbyszka z Bogdańca w "Krzyżakach" Aleksandra Forda).
Rodzina Poli Negri przyjechała do Lipna
Agnieszka Fitkau-Perepeczko zagrała w tym spektaklu konkurującą z Negri (zresztą, bez efektu) inną gwiazdę z hollywoodzkiego firmamentu - Glorię Swanson. Zaproszona do Lipna z ciekawością przeglądała album, poświęcony Poli Negri, autorstwa Doroty Łańcuckiej, który wydano w ramach programu autorskiego. To ją - w efektownym, czarnym garniturze i krwistoczerwonych sznurach korali najczęściej fotografowano. Tego dnia w Lipnie gościli przedstawiciele regionalnej i ogólnopolskiej prasy, w tym kilku znanych tygodników. Jak magnes przyciągała fotoreporterów i dziennikarzy postać Igora Chalupca, wówczas - prezesa PKN "Orlen" - który przyjechał do Lipna wraz z żoną. Przyznał, że w jego domu rodzinnym wisi portret Poli Negri, autorstwa Tadeusza Styki. - To chyba jeden z najpiękniejszych jej wizerunków - mówił ze sceny w kinie "Nawojka". Tam też snuł rodzinne wspomnienia. - Pewnego roku w Lipnie pojawiło się ze Słowacji dwóch braci Chalupców - Jerzy i Paweł. Obaj ożenili się Polkami. Jerzy z lipnowianką Eleonorą, z tego związku narodziła się Apolonia. Paweł zakochał się w łodziance, zamieszkał razem z nią w Warszawie. Z tego z kolei związku narodził się mój dziadek
Piętro w hotelu "Viktoria"
Igor Chalupec wspomniał, że postać "ciotki", bo tak ja nazywał, była tajemnicza. - Tak naprawdę także dla nas, jej rodziny, była enigmą. Nie powiodły się wieloletnie starania, by odwiedziła Polskę. - Pewnego roku, opowiadał mi o tym ojciec, bo ja byłem malutkim dzieckiem, już miała przylecieć z Ameryki. Wynajęto dla niej całe piętro w hotelu "Viktoria", ale w ostatniej chwili odwołała przyjazd.
Igor Chalupec podarował do powstałej w Miejskim Centrum Kultury Izby Pamięci (kilka lat temu przeniesiono ją do kina "Nawojka") portret Poli Negri - jedną z nielicznych, rodzinnych pamiątek - pochodzący z 1926 r. Po odsłonięciu tablicy, poświęconej znakomitej lipnowiance, goście oraz przedstawiciele władz miasta, przyjaźni tej inicjatywie, zwiedzili Izbę - zgromadzono w niej dokumenty, artykuły prasowe, plakaty filmowe, listy do aktorki, pisane m.in. przez generała Hallera. - Prawdziwe "perełki" - mówi o eksponatach Dorota Łańcucka. Można je oglądać do dziś w Izbie Pamięci w kinie "Nawojka". Zbiory, dzięki pomocy Filmoteki Narodowej, są zdigitalizowane.
- Dla mnie był to debiutancki przegląd - mówi Bożena Piotrowska, obecna prezeska LTK. - Dlatego łączę z nim szczególne emocje. Największym przeżyciem było dla mnie spotkanie z Danielem Olbrychskim, ale każdy festiwalowy dzień przynosił piękne wrażenia. W piątek była szczególna atmosfera. Do tego piękny film z Polą Negri i z muzyką na żywo Tomasza Walczaka. Niezapomniane są dla mnie występy młodych ludzi z Lipna, z teatru "Bene Nati". Cieszy, że uczniowie chcą odkrywać uroki okresu międzywojennego. Przeżyciem był dla mnie także występ lipnowinina Kamila Mroza. Znam go od dziecka, jesteśmy z jego rodziną sąsiadami. Obserwuję go i oceniam z roku na rok coraz lepiej. To już dojrzały artysta, profesjonalista. Jestem z niego dumna.
***
Przegląd wspierają: samorząd województwa kujawsko-pomorskiego, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urząd i Rada Miejska w Lipnie, samorządy powiatu lipnowskiego i gminy, wierni sponsorzy i osoby prywatne.