Od drzwi do drzwi. Po zastrzyk dla chorego dziecka. Ojciec złożył skargę do NFZ i rzecznika praw pacjenta
Ojciec 2,5-letniej dziewczynki skarży się na to, jak został potraktowany w punkcie nocnej opieki zdrowotnej. A chodziło tylko o zrobienie dziecku zastrzyku. Szpital przy al. Kraśnickiej obiecuje, że przyjrzy się sprawie.
- Stan zdrowia mojej córki pogorszył się w piątek. Nie chcąc jej narażać, zamówiliśmy wizytę domową prywatnego lekarza. Lekarz zdiagnozował zapalenie oskrzeli i zdecydował się na kurację antybiotykiem doustnym, lecz mimo kilku prób, lek był ciągle zwracany. Antybiotyk został więc zamieniony na zastrzyki domięśniowe w dwóch dawkach na dobę, na które dostaliśmy od pani doktor zlecenie - relacjonuje ojciec 2,5-letniej dziewczynki.
W dalszej części artykułu m.in.:
- jak przebiegała wizyta w szpitalu
- jakie jest stanowisko NFZ
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień