Polityką rządzą mity, a wśród polskich politycznych mitów jeden z najważniejszych to ten o Okrągłym Stole. Okrągły Stół jest idealny jako opowieść o początku państwa. „Za” Okrągłym Stołem są dawni komuniści i dawni solidarnościowcy, którzy zasiedli do stołu. Za Okrągłym Stołem są przedstawiciele Kościoła, bo duchowni zasiedli za meblem, a biskupi popierali porozumienie. Nie zależało im w 1989 roku na rewolucji, ale na uspokojeniu nastrojów w kraju oraz na spokojnej zmianie.
„Za” Okrągłym Stołem był Jan Paweł II, który wspominał wydarzenia w swoim kraju w 1989 przy każdej niemal okazji. „Za” Okrągłym Stołem okazali się opowiadać sojusznicy: Amerykanie, Brytyjczycy i inni zachodniacy. Okrągły Stół gwarantował im, że nie będzie w Polsce za dużo problemów w okresie przejściowym.
Okrągły Stół służył też do pokazywania innym: Ukraińcom, Litwinom, Mongołom: o, popatrzcie, Polakom się udało to i Wam się uda. „Za” Okrągłym Stołem są też ci, co w czasie obrad albo byli otwarcie przeciw, albo się dystansowali jak Bronisław Komorowski czy Grzegorz Schetyna. Doskonale rozumieją, że lepiej w micie być niż nie odwiedzać Olimpu III RP.
A gdzie są przeciwnicy Okrągłego Stołu? To zasadniczo dwie grupy osób. Po pierwsze uczestnicy Okrągłego Stołu, którzy uznali, że późniejsza polityka, już po zawarciu kompromisu, nie odpowiadała ich oczekiwaniom. To przykładowo: Jarosław Kaczyński, Jarosław Sellin, Krystyna Pawłowicz.
„Przeciw” są oczywiście także niektórzy z tych, co od początku byli przeciw, bez których porozumienie zostało zawarte, jak Kornel Morawiecki. „Przeciwnicy” Okrągłego Stołu mają swój inny mit początku - jest nim rząd Jana Olszewskiego, a szczególnie noc teczek z 1992. W tym antymicie Okrągłego Stołu powiedziane jest, że siły okrągłostołowe się zmówiły i obaliły najlepszy w III RP rząd.
Mamy więc mit i anty-mit. Ale przecież historia to także fakty, a nie tylko opowieści podane narodowi do wierzenia. Prawda jest taka: w 1989 roku wiele się w Polsce i w kontekście Polski działo. I z tych licznych wydarzeń wiele znaczyło więcej niż rozmowy Okrągłego Stołu: ważniejsze były rozmowy w Magdalence, dużo ważniejsze były wybory czerwcowe i powołanie rządu Mazowieckiego i zmiana nazwy państwa na historyczną.
Okrągły Stół tkwi w naszej wyobraźni jako zwornik pamięci o tamtym czasie, a w rzeczywistości był przede wszystkim politycznym show, za którym skryło się w naszych głowach wiele innych naprawdę decydujących wydarzeń.