Od Krakowa do Brukseli. Pieniążki dla swoich?
Rząd nie jest tylko dla swoich. Mamy w Małopolsce dobry przykład z Funduszem Inwestycji lokalnych. Pieniądze były publiczne, ale poszły praktycznie tylko do samorządów, w których rządzi PiS i mu bliskie polityczne dusze. Co to obchodzi mieszkańca Myślenic czy Limanowej, że wójt czy burmistrz nie jest PiS? Albo, że wójta nie lubi jakiś poseł z małopolski, przykładowo mój sąsiad prof. Terlecki. Mamy taka władzę, która jest w stanie ukarać nawet swojego wyborcę w gminie, w której nie rządzi PiS. Jak to swego czasu mówił prezes Partii władzy, trzeba ‘dobrze głosować”, czyli na swoich głosować.
Pieniądze z Funduszu Odbudowy to środki, za które wspólnie odpowiadają państwa Unii Europejskiej, to wspólna pożyczka. Wszyscy Polacy będą spłacać te pieniądze ale wcześniej wszyscy powinni mieć szansę z nich skorzystać. Fundusz Odbudowy to wręcz taki drugi budżet Unii Europejskiej, a Polska jest jednym z tych państw które najwięcej skorzystają. Ale to nie są pieniądze tylko dla władzuni, która rozda je swoim.
Te pieniądze nie są po to, by wzbogaciła się mała grupa, by jeszcze bardziej umocnić władzę „zmiany” - już dawno nie-dobrej. Te pieniądze powinny być podzielone sprawiedliwie. Nie da się tego zrobić bez województw i wielkich miast, bez organizacji gospodarczych, nie da się tego zrobić po cichu. Te pieniądze są na rozwój na zabezpieczenie naszych dzieci, a nie na zabezpieczenie posad obecnego rządu.
Opozycja nie jest od bicia brawa rządowi. Pierwsze na jesieni urządzili dramę, że nie chcą budżetu, Funduszu Odbudowy, że będą wetować. A teraz chytra władza już kombinuje jak po cichu wydać miliardy euro. Szantaż moralny wobec opozycji: „musicie głosować za” jest ostatnią szansą dla obozu władzy, w którym przeciwko przyjęciu Funduszu Odbudowy jest Solidarna Polska. Otóż opozycja jeśli coś musi to dopilnować, żeby te pieniądze były wydane sprawiedliwie, żeby te pieniądze były wydane na cele realnego rozwoju a nie na przejedzenie i żeby nie były sposobem na obłowienie się pisowskich rekinów finansowych.
Dzisiaj nie ma ryzyka, że pieniędzy dla Polski nie będzie, najwyżej zostaną wydane z pewnym opóźnieniem natomiast doświadczenie nasze jest proste - istnieje wielkie ryzyko, że pieniądze zostaną wydane jak Fundusz Inwestycji lokalnych i dlatego władza powinna mieć świadomość, że mamy nie jeden guzik „za”, ale możemy też głosować „przeciw”, a ludzie więcej zrozumieją niż sobie myśli kierownictwo rządzącej krajem naszym Partii.