Od redaktora: Emigrant zdecyduje sam
Wracajcie, ci z państwa, którzy mają taką wolę, chcecie, myślicie o tym, mogę was zapewnić, że polskie państwo przyjmie was z otwartymi ramionami - mówiła jesienią ubiegłego roku premier Beata Szydło w ambasadzie w Londynie.
Niedawno o to samo do młodych rodzin z dziećmi apelował w brytyjskiej telewizji wicepremier Mateusz Morawiecki.
Gdyby to wszystko było takie proste - otwarte ramiona, 500 plus, wyższa płaca minimalna - w halach przylotów portów lotniczych tłoczyłyby się tłumy Polaków. Ale się nie tłoczą. Wciąż nie wiadomo,jak odbije się Brexit na warunkach pobytu, pracy i zamieszkania w Wielkiej Brytanii. Czy okaże się na tyle dotkliwy, a zachęty premier i wicepremiera tak przekonujące, by wrócić?
To wszystko potrwa, bo wciąż jest wiele niewiadomych. Decyzja o powrocie z Anglii nie będzie zależała od niczyich zaproszeń, tak jak nie zależała od nich decyzja o emigracji.