Dwaj sprawcy przestępstwa pojechali 200 kilometrów do swojej znajomej z Jarosławia na Podkarpaciu i przyznali się jej do dokonanej zbrodni. Marcela P. sprawdziła w internecie - faktycznie w Gołkowicach Dolnych koło Nowego Sącza doszło do zabójstwa znanego jej 32-latka. Następnie kobieta opowiedziała policji, co usłyszała od swoich gości. Panowie zostali aresztowani.
Gołkowice Dolne 46 to nie jest najlepszy adres, bo Piotr D. często gościł tu kolegów, którzy nie stronili od kieliszka i mocnych używek. Bywał tam „Rekin”, „Ogór” oraz „Michaś”, ale to „Morda” rządził jak chciał.
Ojcobójca i rozrabiaka
Paweł Przychodził z pobliskiej Olszanki, gdzie na stałe mieszkał już bez ojca, którego zabił kilka lat wcześniej.
Sądecki sąd po wnikliwej analizie sprawy przyjął, że „Morda”, czyli właśnie Paweł M., zbrodni dopuścił się w samoobronie. 12 marca 2009 r. pili z ojcem i doszło do sprzeczki.
- Nietrzeźwy ojciec miał do mnie pretensje, że nie umiem dobrze składać drewna na wozie, że nie robię rzeczy w domu tak, jak on by chciał. Mówił, że nie jestem jego synem, a miejscowego listonosza - oskarżony powie później na przesłuchaniu w prokuraturze.
Gdy został zaatakowany siekierą przez ojca zareagował błyskawicznie i przyjął cios na rękę. Potem wytrącił ojcu siekierę i odrzucił ją w kierunku 56-letniego ojca, Wojciecha M.
- Czemu pan nie odbił siekiery w bok ? - sędzia dopytywał się na rozprawie. - Tak właśnie chciałem zrobić, ale ojciec się potknął, zachwiał i siekiera wtedy go trafiła - objaśniał oskarżony na licznych rozprawach sądowych.
Czytaj więcej:
- Po zdarzeniu Paweł M. uciekł z domu i ukrywał się najpierw w lesie, a potem po cichu wrócił na posesję i schował się w stodole. Co stało się później?
- "Nie mógł sobie psychicznie poradzić z tym co widział i czego dokonał."
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień