Odczarowane podwórka. Zobaczcie, jak ludzie zmieniają szare place w mieście [ZDJĘCIA PRZED I PO]
W Mysłowicach wiosna i lato to czas na "Odczarowane podwórka". W tym roku następne trzy zaniedbane miejsca w mieście zmienią swoje oblicza. Zasada jest taka, jak rok, dwa i trzy lata temu. Kto najlepiej czaruje, wygrywa plac zabaw. Nim to się stanie, przypomnijmy kilka najbardziej - naszym zdaniem - udanych metamorfoz ubiegłych edycji projektu Mysłowickiego Ośrodka Kultury.
To już czwarta odsłona akcji. Podwórko, którego oblicze mysłowiczanie zmienią najbardziej, wygra plac zabaw dla swoich pociech. W mieście zmieniło się w ten sposób już dziesięć podwórek. Polały się litry farb. W ruch poszły łopaty. Ludzi do akcji długo namawiać nie trzeba. Szarych i brudnych placów w Mysłowicach wciąż nie brakuje, a każdy chce, by jego dzieci miały się gdzie bezpiecznie bawić.
Powstańców 21. Tu narodzili się pierwsi czarodzieje!
Trzy familoki pośród ruin byłej stacji emigracyjnej Maxa Weichmanna. Szare i brzydkie. Takie było podwórko przy ul. Powstańców 21 trzy lata temu. Mieszkańców kamienic na wzięcie udziału w konkursie animatorzy MOK-u nie musieli długo namawiać. Tu każdy chciał, aby jego dzieci miały się, gdzie bezpiecznie bawić. A stawką w "Odczarowanych podwórkach" są przecież atestowane i nowoczesne urządzenia placu zabaw.
Panowie przyjeżdżali po południu z pracy i szli do drugiej. Jeden namówił znajomą firmę na przekazanie trochę brukowanej kostki i sami położyli chodnik. Z puli konkursowej MOK-u kupili trochę kamienia ozdobnego i wysypali wokół alejki. Zbudowali murowany grill i poskładali piaskownicę dla maluchów. Starsze dzieci wzięły przykład z rodziców, chwyciły za pędzle i odświeżyły ławki. Na murze Michał Pilarski namalował małym koszykarzom ich dużego idola, zawodnika NBA Marcina Gortata. Młodsze dzieci z pracownikami MOK-u wzięły się za drugą ścianę. Wysiłek się opłacił. Mieszkańcy wygrali pierwszą edycję programu i zgarnęli główną nagrodę. A plac trzy lata po metamorfozie nadal wygląda pięknie.
Jeszcze na początku lipca minionego roku na podwórku przy ul. Towarowej 4 były tylko stare kamienice, klepisko i kubły na śmieci pośrodku placu. A teraz...? Sami zobaczcie!
Mieszkańcy oczyścili z chwastów, kamieni i gruzu klepisko, zbudowali z drewna ciuchcię i wagoniki, złożyli wóz wypełniony kwiatami, zbili z desek altanę i zaaranżowali klomby. Tematyka metamorfozy na Towarowej skupia się wokół przemysłu, a mieszkańcy na wielkie otwarcie swojego podwórka po przemianie odpowiednio się "przebrali".
Podwórko przy ul. Bytomskiej było zachęcane do startu w programie "Odczarowanych podwórek" w 2011, 2012 i 2013, ale dopiero 2014 rok zaowocował współpracą, której efekty widoczne są gołym okiem.
Na Bytomskiej pracowało sześć osób dorosłych, a pomagali im ich podopieczni. Zaczęli od budki rozdzielczej Taurona - wyczyścili ją i odmalowali. Leonard Czarnota ze stowarzyszenia Mysłowicki Detektyw Historyczny wymalował pieczęć miasta z XVI wieku. Z deski, którą podarował mieszkańcom tartak w Imielinie powstał słupek do kosza. Tablicę i wsad do kosza zrobiła Joanna Yamrozyak z oparcia starego łóżka. Panowie Łukasz Prażmowski i Dariusz Biczysko złożyli dzieciom piaskownicę, ławki, stolik i wkopywali opony. Pan Leszek Drybczewski pomalował front kamienicy.
Podwórko przy ul. Strażackiej 2 również zmieniło się nie do poznania. Jeszcze rok temu o tej porze była tu tylko trawa i suchy piach. Dziś są zjeżdżalnie, kolorowy statek, huśtawka, skalniak, ławeczki i murale.
Za sprawą liderek podwórka - Agnieszki Szczepańskiej i Barbary Mróz - oraz mieszkańców, szary plac wypełniły kolory, a ściany kamienic i murów zdobią teraz historyczne murale opracowane i wykonane przez Mariusza Rosińskiego ze stowarzyszenia PoMysłowi.
