Oddajcie kasę, bo w Turcji padało
W biurach podróży przecierają oczy ze zdziwienia, gdy czytają reklamacje od klientów.
W biurach podróży w regionie przyznają, że turyści najczęściej skarżą się na to, że zamiast pokoju z widokiem na morze dostali klitkę na parterze czy pierwszym piętrze. Narzekają też na standard pomieszczenia, jedzenie, odległość hotelu od plaży czy brak basenu.
Plemniki w basenie, więc córka zaszła w ciążę
Są też takie reklamacje, które touroperatorów wprawiają w osłupienie. Chętnie o nich opowiadają, ale zastrzegają, by nie podawać nazwy biura.
- Kilka dni temu przyszedł do nas starszy elegancki pan. Wrócił bardzo niezadowolony z wakacji w Turcji. Przeczytał, że na początku sierpnia w tym kraju powinno być upalnie i słonecznie. Dlaczego zatem podczas jego pobytu przez dwa dni padało? Pan domaga się odszkodowania za zmarnowany urlop. Nie chciał słuchać moich tłumaczeń, że biuro nie ma wpływu na pogodę. Wręczył mi reklamację i wyszedł - słyszymy w jednym z bydgoskich biur podróży.
Inne równie absurdalne reklamacje to: za ciepłe morze w Egipcie, grecka kuchnia w Grecji, Arabki kąpiące się w galabijach w basenie. Była też skarga, że na Zakynthos jest ...za dużo zieleni. - Do dziś wspominamy reklamację od rodziców, którzy na urlop wybrali się ze swoimi pociechami. Specjalnie wybrali hotel rodzinny, by maluchy miały wiele atrakcji. Jednak małżonkowie wrócili do kraju bardzo niezadowoleni. Przeszkadzało im, że w hotelu było... za dużo dzieci, które robiły hałas. Na naszą uwagę, że wykupili hotel rodzinny, klienci odpowiedzieli, że wyobrażali sobie, iż w hotelach tego typu rodziny z dziećmi przebywają, ale są odizolowane od reszty. Za uszczerbek na zdrowiu i straty moralne żądali zwrotu ceny wczasów - opowiada pracownica innego biura podróży.
Jednak kultowa skarga to ta dotycząca plemników w basenie. Otóż matka pewnej młodej turystki napisała skargę do biura podróży, informując, że to przez plemniki pływające w wodzie hotelowego basenu jej córka zaszła w ciążę.
Tabela pomoże wycenić nasze szkody
Pisząc reklamację do biura podróży, warto skorzystać z gotowych formularzy w języku polskim lub angielskim. Są one dostępne na stronie Europejskiego Centrum Konsumenckiego pod adresem: www.konsument.gov.pl.
Reklamację można też napisać odręcznie. Musimy w niej podać rodzaj niedogodności, jakie nas spotkały i wycenić wartość naszych roszczeń, powołując się na zapisy tzw. Tabeli Frankfurckiej. - To dokument procentowo określający możliwości obniżenia ceny całościowej imprezy turystycznej, za poszczególne niezgodności takie jak np.: inna odległość od plaży, brak balkonu, brak widoku na morze, brak klimatyzacji, robactwo, zimne posiłki, monotonny jadłospis czy brak basenu - mówi Joanna Sołtan z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.
Składając reklamację niezbędne będzie także potwierdzenie zawarcia transakcji (np. umowa z biurem podróży). Warto załączyć też posiadane dowody, tj. zdjęcia zanieczyszczonej plaży, pisemne potwierdzenie od rezydenta, że już się mu poskarżyliśmy.