Odkurzacz? Nie, jego pod choinką nie chowaj...

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Jakubowski/Polska Press
Tomasz Rusek

Odkurzacz? Nie, jego pod choinką nie chowaj...

Tomasz Rusek

Perfekcyjna Małgorzata Rozenek podpowiada, co kupić kobiecie na ostatnią chwilę i zdradza, jaki najgorszy prezent znalazła pod choinką.

Jest jakaś świąteczna potrawa, która Pani nie wychodzi? Taka, że gdy się za nią Pani bierze, bliscy mówią: - O nie, Gośka, weź Ty lepiej to zostaw, bo sknocisz!
Nie, w kuchni czuję się pewnie, lubię gotować i - choć zabrzmi to pewnie nieco nieskromnie - raczej wszystko mi wychodzi. W kontekście świąt i kuchni problem mam gdzie indziej: zdarza mi się spieszyć, złościć i wprowadzać nieco nerwową atmosferę.

To akurat dość popularny przedświąteczny talent u wszystkich. A bez czego nie wyobraża sobie Pani świąt?
Bez rodziny. Bez bliskich święta to żadne święta.

Co chciałaby Pani znaleźć w tym roku pod choinką?
W tym roku upatrzyłam sobie piękny pierścionek. Tylko taki bardziej do popatrzenia, bo jego cena… (westchnięcie).

Niech zgadnę: to - cenowo - przedział Kardashianów (bogata rodzina amerykańskich celebrytów - dop. red.)?
(Śmiech) o, tak, zdecydowanie. Dlatego tylko sobie do niego po cichu powzdycham. Poza tym prezenty wcale nie są najważniejsze.

Jednak i tak poświęćmy im chwilę. Jaki najgorszy prezent dostała pani z okazji świąt?
Proszę dać mi chwilę... Hamak!

Hamak? Taki do dyndania w powietrzu między drzewami? Poważnie? Musi to Pani wyjaśnić!
Byłam mała. Do szkoły zawsze nosiłam tornister. Taki klasyczny. A marzył mi się nowoczesny plecak. Wiele razy powtarzałam to bliskim i byłam niemal pewna, że wymarzony właśnie plecak znajdę w paczce. A dostałam hamak (śmiech). Byłam niepocieszona, ale wspomnienie dziś należy do tych wesołych.

Pewnie wielu panów wciąż nie ma prezentu dla ukochanej. Co im Pani poleci? Jakiś sprawdzony pomysł na ostatnią chwilę?
Nie będę odkrywcza: markowe, dobrze dobrane kosmetyki. To klasyka, która zawsze będzie trafiona. I żadna kobieta się na nią nie obrazi.

A czego nie kupować pod żadnym pozorem ?
Rzeczy praktycznych, jak sprzęt AGD: np. odkurzacz...

No nie! Pani Małgorzato! W tym momencie rujnuje mi Pani wspomnienia i wyobrażenia kilku świąt…
… to może wyjaśnię: jeśli wiemy na pewno, że osoba, którą chcemy obdarować, marzy o odkurzaczu czy po prostu cieszy się z takich praktycznych upominków, to, oczywiście, będzie to dobry wybór (uśmiech).

A czego życzy sobie Pani na święta i na przyszły rok?
Żeby nic się nie zmieniało. Jestem szczęśliwa!

A Wszystkie zasady w święta można ponaginać...

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.