Protesty mieszkańców, interpelacja poselska, wreszcie spotkanie przedstawicieli naszych samorządów z wicemarszałkiem - to nie wystarczyło do uratowania szynobusu kursującego między Sławnem a Darłowem, który przestał jeździć w grudniu 2011 roku.
Kolejny rozdział w historii kolejowego połączenia Sławna z Darłowem okazał się bardzo krótki. Wszystko zaczęło się wielką fetą 19 czerwca 2005 roku. Było uroczyste przecięcie wstęgi, szampan i tłumy mieszkańców witające nowoczesny pociąg, który po czternastu latach przerwy pojawił się na torach między Sławnem a Darłowem. - Przestaliśmy już wierzyć, że jeszcze kiedykolwiek linia zostanie uruchomiona. Nareszcie będziemy mogli szybko i wygodnie jeździć do pracy, w odwiedziny do znajomych, czy na zwykłe wycieczki - tak relacjonowaliśmy wówczas radość mieszkańców powiatu, którzy witali nowy pociąg pokonujący trasę między dwoma miastami powiatu sławieńskiego. Specjalnie z okazji wznowienia połączenia mieszkańcy Boleszewa odnowili stację, a tamtejszy ksiądz poświęcił szynobus, by jeździł jak najdłużej i jak najbezpieczniej.
- Bezpiecznie było, ale niestety pociąg nie pojeździł zbyt długo - komentują teraz rozżaleni mieszkańcy Boleszewa i innych miejscowości, dla których często był to jedyny i bardzo wygodny środek transportu.
11 grudnia, kiedy zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy nasz szynobus przestanie jeździć i nie zanosi się na to, by szybko mógł wrócić na tory.
- Ekonomia niestety po raz kolejny wygrywa z obywatelem - mówi rozżalona Dorota Frąszczak, współorganizatorka protestu przeciwko likwidacji szynobusu, pod którym podpisało się ponad 800 osób z powiatu sławieńskiego.
Wspomniana ekonomia to oczywiście liczby związane z kosztami utrzymywania połączenia, o których na spotkaniu ostatniej szansy w Sławnie mówił wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego Wojciech Drożdż. - Pokrycie kosztów przychodami ze sprzedaży biletów osiągnęło dla odcinka Sławno - Darłowo poziom zaledwie 16,5 proc. Do każdego biletu zakupionego przez pasażera dopłacamy 22 złote - informował starostę oraz wójtów i burmistrzów, którzy zjawili się na spotkaniu w Starostwie Powiatowym w Sławnie.
A gospodarze miast i gmin powiatu sławieńskiego nawet jeśli przez chwilę zastanawiali się nad przejęciem nierentownej linii, szybko musieli zmienić zdanie. - Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. O likwidacji zdecydowały względy czysto ekonomiczne. Sławna i innych samorządów nie byłoby stać na pokrycie kosztów utrzymania połączenia - mówił Krzysztof Frankenstein, burmistrz Sławna.
- Głowę spuściłem i zaniemówiłem - tak argumenty wicemarszałka komentował z kolei Franciszek Kupracz, wójt gminy Darłowo, której mieszkańcy też korzystają z szynobusu dojeżdżając do Sławna czy Darłowa. - Urzędowi Marszałkowskiemu chyba zabrakło pomysłu na to jak można zarabiać na tej linii. Ja za moich czasów studenckich pamiętam jak jeździł taki bar piwny. Może trzeba było połączyć transport z jakąś rozrywką. I to by przyciągnęło na przykład turystów? - mówił w swoim stylu wójt Kupracz.
Jedyną pozytywną informacją, która można było usłyszeć po poniedziałkowym spotkaniu była chęć dalszych rozmów między samorządami a Urzędem Marszałkowskim w sprawie sezonowego utrzymania szynobusu. Nikt nie ukrywał jednak, że szanse na to, aby udało się przywrócić kursy już w najbliższe wakacje są nikłe. - A to dlatego, że dużo zależy od planowanych zmian w spółce PKP Przewozy Regionalne i od wielu innych prawnych uwarunkowań, na które nie mamy wpływu - mówili nam uczestnicy spotkania.
Tak pisaliśmy w 2005 roku
Na dworcu w Sławnie dawno nie było takich tłumów. Wszyscy chcieli na własne oczy zobaczyć szynobus, który po czternastu latach znowu zawiezie pasażerów do Darłowa. Przywrócenie stałego połączenia pomiędzy Sławnem i Darłowem było możliwe dzięki zaangażowaniu zachodniopomorskiego samorządu oraz spółki PKP PR. Urząd Marszałkowski wyremontował tory na blisko dwudziestokilometrowym odcinku łączącym oba miasta, a także zakupił obsługujący linię szynowy autobus.
A Dziś kolejna część naszych comiesięcznych publikacji zawierających kalendarium Sławna
Przypominamy najważniejsze wydarzenia z dziejów i odliczamy do jubileuszu 700 lat
Do przypadającego w maju wielkiego jubileuszu 700-lecia Sławna zostało coraz mniej czasu. My w naszej stałej rubryce przypominamy poniżej najważniejsze daty w dziejach Sławna. Tym razem piszemy o tym, co wydarzyło się w marcu.
7 marca 1945 do miasta weszły wozy bojowe 3 Korpusu Gwardii oraz oddziały piechoty ze składu 27 dywizji 19 Armii. Miasto zostało zajęte bez walki. Cześć miasta, zwłaszcza centrum, zostało zniszczone przez żołnierzy radzieckich.
Ostatnim niemieckim burmistrzem Sławna był Wilhelm Zypries (właściciel zakładów przetwórstwa mięsnego). Rosyjskim komendantem miasta został major Kabanow.
* * *
Do 1989 roku corocznie 7 marca odbywały się uroczyste akademie dla uczczenia rocznicy wyzwolenia Sławna. Tak w okresie PRL-u nazywano zajęcie Sławna przez wojska radzieckie i nieco później przekazanie go Polsce.
* * *
11 marca 1945 roku dokonano prowizorycznego podziału administracyjnego Ziem Zachodnich i Północnych, które wchodziły dotąd skład Niemiec. Obwód (powiat) sławieński został włączony do okręgu Pomorze Zachodnie.
* * *
W marcu 1945 roku komendant wojenny Sławna mianował tymczasowego burmistrza, którym został mieszkający w Sławnie od 1918 roku zniemczony Ukrainiec Peter Krusch. Powołał też 10-osobowy niemiecki zarząd miejski złożony z osób deklarujących komunistyczne przekonania i dawną przynależność do Komunistycznej Partii Niemiec. W skład zarządu weszli obok burmistrza Petera Krucha - Richard Glendte, Gertrud i Wilhelm Hennig, Martin Imhof, Bruno Karnowski, Charlotte Krienigsmann, Gustaw Lisseck, Bernhardt Penk, Otto Schilling. W większości byli to robotnicy i rzemieślnicy.
Zarząd zajmował się prowadzeniem ewidencji mieszkańców, organizował zatrudnienie i zaopatrzenie ludności. Podlegała mu jednostka straży pożarnej, która liczyła 15 strażaków oraz sklep z żywnością.
* * *
27 marca 1990 roku ukazał się pierwszy numer „Echa Sławna”. Gazeta początkowo ukazywała się co trzy tygodnie i początkowo drukowana była na kserografie. Pierwsze numery redagowali ją Ewa i Jerzy Miatkowscy, Bogdan Kaniewski, Maria Poprawska, Jan Sroka, Zbigniew Szefka, Grzegorz Zborowski. W artykule wstępnym „Służyć słowem” redakcja deklarowała niezależność od dominujących prądów politycznych i grup nacisku. Na pierwszej stronie numeru zerowego widniała cena: 500 złotych.
Wydawcą był Sławieński Dom Kultury. Ostatni numer wydany przez Dom Kultury miał datę 17 lipca 1992 roku. Było to wynikiem nacieków ówczesnych władz miasta, które starały się wywrzeć presje na Domu Kultury, by nie wydawał pisma często krytycznego wobec samorządu. Trudno, by to co samorządowe mogło być niezależne. Kolejne numery wydawał Zbigniew Szefka. Pismo ukazywało się do czerwca 1994 roku.