Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego nakazujący przeprowadzenie referendum w sprawie lotniska regionalnego w Podlaskiem to bez wątpienia jedna z największych sensacji ostatnich lat.
Nie oznacza to jednak, że perspektywa na szybki odlot nagle się poprawi. Została ona pogrzebana dawno temu (jej historia zmieściłaby się w niejednej białej trumnie) i nie ma widoków na jej wskrzeszenie. Nawet jeśli referendum będzie ważne (to ostatnie może być jednak trudne, czego dowodem było to z 2007 roku w sprawie obwodnicy Augustowa). Po co w takim razie teraz mają wypowiedzieć się o tym Podlasianie?
Powód jest prozaiczny: bo większość w sejmiku nie potrafiła przegłosować takiej uchwały, która nie dałaby pretekstu do jej zaskarżenia. Jeśli już uznała, że należy odrzucić wniosek wsparty tysiącami podpisów mieszkańców, to powinna to zrobić bezbłędnie. Wykorzystali to skrupulatnie orędownicy referendum. Wczorajszy wyrok sądu to bez wątpienie wielki triumf Pawła Myszkowskiego.